Operowo – symfonicznie

20 września Opera na Zamku zainaugurowała nowy sezon operowy. Idąc, niejako, śladami Filharmonii- wykonane zostały dwie symfonie. W tym jedna z udziałem solisty Opery na Zamku- Huberta Stolarskiego.

Na melomanów, licznie przybyłych do Hali Opery na Zamku, czekały w orkiestronie, połączone dwie orkiestry: szczecińskiej opery i Theater Vorpommern. Gasną światła, zaczyna się koncert…

Na scenie pojawia się dyrektor opery- Jacek Jekiel, który uroczyście (choć nieco zabawnie, bo początkowo w stroju robotnika, w kasku na głowie) otwiera sezon 2015/2016

Za pulpitem (dyrygenta) staje Golo Berg– dyrygent Theater Vorpomern. Brzmią dźwięki V Symfonii Jeana Sibeliusa (op. 82). Smyczki, w połączeniu z instrumentami dętymi, budują tło. Powoli wyłania się główny motyw, który powracał będzie w każdej kolejnej części. Przeplatają się, delikatne i jednocześnie wyraziste, dźwięki fletów, klarnetów, obojów, z subtelnymi, choć ostrymi, tonami skrzypiec i altówek… Fragment walca, znów powrót do motywu, zwolnienie tempa, piękne unisono i dążenie do kulminacji. Ostatnie, mocno zaakcentowane takty i… brawa. Dla dyrygenta i dla orkiestry (ok. 100 muzyków!). Przerwa.

Po przerwie wracamy na salę. Rozdanie nagród Pro Arte. Wyróżnieni zostali: Stanisław Bożek, Radosław Palus, Krzysztof Meisinger i Andrzej Zborowski. Nagrody przyznane. Orkiestra wraca na salę…

Czas na III Symfonię K. Szymanowskiego (Pieśń o nocy, op. 27). W orkiestronie pojawiają się Jerzy Wołosiuk (za pulpitem dyrygenta) i Hubert Stolarski (tenor). Brzmią pierwsze takty… „O nie śpij druhu nocy tej”. Orkiestra powoli rozwija temat i wprowadza w klimat utworu. Nieco tajemniczy, fantastyczny, jakby z innego świata. Tony smyków narastają, pojawiają się kolejne, powtarzające się niczym mantra, dźwięki. Wysokość tonów rośnie, orkiestra przejmuje motyw od śpiewaka i stara się go wyrazić. Ekspresyjne skrzypce i altówki, delikatne wiolonczele i jakby czuwające nad wszystkim kontrabasy (nadające momentami pulsację utworowi), prowadzą nas przez świat wykreowany przez Szymanowskiego. Świat pełen ekspresji i barw. Świat emocji i tajemniczości. I znów głos śpiewaka- „…nocy tej”.. Ostatnie nuty… Cisza… Owacje.

Koncert inaugurujący nowy sezon. Ktoś pomyślałby- symfonie? Przecież to opera! Może i miałby rację. Wszystko byłoby pewnie dobrze, gdyby nie słaba akustyka sali, a przez to znikający momentami całkowicie głos solisty. A przecież to na sile głosów (w połączeniu z orkiestrą) buduje się operę. Na szczęście, to ostatnia inauguracja w Hali Opery na Zamku. Teraz pozostaje czekać do 20 listopada na wielki powrót na zamek i nową, piękna akustykę, mogącą w pełni pokazać kunszt głosu (zarówno ludzkiego jak i instrumentów). Niech to będzie dobra zapowiedź zmian na lepsze. Idąc za słowami dyrektora Jekiela- sezon 2015/2016 „uważam za otwarty”.

O autorze

avatar

dellatraviata

Szczecin jest moim miastem. Mimo wielu wad ma też swoje zalety. Może nie jest ośrodkiem kulturalnym na mapie Polski (jeszcze), ale się stara. Potrafi mnie zaskakiwać i uczy cierpliwości. Spróbuję Wam pokazać jego (być może) mniej znaną- muzyczną stronę:)