I co ja robię tu? Czyli tajemnicze mosty w Puszczy Bukowej
Chyba każdy z Was w swoim życiu ma taką chwilę w której, w rytm piosenki Elektrycznych Gitar zadaje sobie pytanie „I co ja robię tu?”. Jeśli uważasz, że odpowiedź na to pytanie jest arcytrudna, to wyobraź sobie betonowy most, a nawet 3 betonowe mosty zlokalizowane w środku niczego i prowadzące donikąd. Bez choćby kawałka asfaltu w ich pobliżu, bez wód, wąwozów czy jakichkolwiek innych przeszkód nad którymi mogłyby zapewnić spokojną przeprawę.
Co one tam robią?To pytanie to nie abstrakcja, taką zagadkę podsuwa nam Puszcza Bukowa.
Lokalizacja: Zaczynamy od ulicy Smoczej skręcając w drogę brukowaną tuż za autostradą A6, następnie w prawo tuż za samą strzelnicą i na koniec w lewo.
Jeśli jeszcze nie byłeś/aś w tym miejscu, po prostu daj się nim oczarować, a do tego materiału wróć i skonfrontuj własne pomysły na to niecodzienne zjawisko z tym co, być może jest odpowiedzią na pytanie, a o czym piszę dalej.
W akapicie powyżej użycie słów „być może” jest nieprzypadkowe. Dziś już nie ma nikogo spośród naszych zachodnich sąsiadów, a uprzednich włodarzy tego miejsca, kto mogliby nam ostatecznie powiedzieć skąd i dlaczego akurat tu wzięły się zagadkowe mosty. Dlatego nawet jeśli Twoja teoria na ten temat jest prawdziwa, to cytując klasyka nie możesz powiedzieć sobie z całą pewnością: „Panie prezesie melduję wykonanie zadania” i to jest właśnie cała magia tego miejsca. Tyle ile mądrych głów pojawiło się w tym miejscu, tyle samo pojawiało się mądrych teorii, jedna z nich mówi o tym, że mosty stanowiły element kolejki, którą przewożono kredę z pobliskiej kopalni. Inna mówi o tym, że chodzili tędy więźniowie z obozu pracy do fabryki w Szczecinie. Teoria, która zdaje się być najbliżej prawdy lokuje w tym miejscu tajny poligon armii niemieckiej tzw. ogródek saperski, służący praktycznemu rozwojowi umiejętności żołnierzy o tej właśnie specjalności.
Teraz krótko na temat faktów, spójrz na zdjęcie poniżej! Pewnie tak jak i ja wbrew temu co wmawiali Ci w szkole nie zostałaś/eś drugim Pitagorasem, a znajomość budowy mostów to nie to, na co chcesz poderwać miłość swego życia, lecz i bez tego widzisz, że most poniżej nie zawaliłby się bez charakterystycznego łuku.
Kolejny z wiaduktów posiada filary, które również zdają się być zbędne. Tymczasem są aż cztery, i to cztery zupełnie odmienne. Taka różnorodność elementów ćwiczebnych pozwoliła przygotować saperów na każdą ewentualność w realnych warunkach. Ostatnim gwoździem do trumny dla innych teorii i gwoździem do trumny każdego z mostów jest charakterystyczny sposób nawiercania otworów pod materiały wybuchowe. Przedstawia to zdjęcie poniżej.
Eksplozja materiałów wybuchowych umieszczonych skośnie w dwóch rzędach skutecznie uniemożliwia odbudowę każdego mostu. To pewne, nie próbujcie tego w swej okolicy!
Dziś po ogródku saperskim dla żołnierzy, pozostał tajemniczy ogród, dostępny dla każdego kto lubi poczuć na własnej skórze odrobinę historii o której nie poczyta w podręczniku. Jednak gdy Wasza podróż w przeszłość stanie się nad wyraz realna i usłyszycie strzały to bądźcie spokojni, to nie wybujała wyobraźnia szaleje, tylko nasi żołnierze trenują na pobliskiej strzelnicy. Ostatnia rzecz, bądźcie ostrożni! jeden z mostów to prawie dziesięciometrowa konstrukcja.
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu