Pożegnanie z Mariacką
Zadzwoniłam na Mariacką w czwartek żeby zarezerwować stolik na niedzielę. Usłyszałam, że nie ma problemu z miejscami. Niczego się nie spodziewając, ucieszyłam się, że znów będę miała okazję zobaczyć nową wystawę, usiądę przy drewnianym stole, napiję się pysznego grzańca, zasmakuję naprawdę dobrej kuchni, która nie tylko cieszy podniebienie ale także i oko. No i creme brule najlepsze na świecie. Hmmmm…
Zdziwiłam się. Restauracja w starej kamienicy przy Zamku, a tu ani żywej duszy! Przygnębił mnie widok pustych stolików. Przywitał nas właściciel, Tadeusz Sarnacki, który od 6 lat prowadzi restaurację i galerię. Oznajmił, że jest zmuszony zrezygnować z działalności. Kilkanaście razy zapytałam czy to nie żart. Niestety. Brak klientów. Zamówiliśmy jak zawsze przepyszne dania i oczywiście deser. Zrobiłam kilka zdjęć (aparatem w telefonie więc wybaczcie jakość), żeby zapamiętać to miejsce takim jakie było. Łezka w oku się zakręciła…
Nie mogę zrozumieć dlaczego lokale, które mają swój niepowtarzalny klimat i gdzie można zjeść naprawdę smacznie i bez pośpiechu spotyka taki los… Przecież to nie jest tak, że nikt nie je na mieście. Wręcz przeciwnie. Dzień wcześniej byłam w jednej z „galerii” handlowych. Tłum. No tak idą Święta. Szał zakupów. Na piętrze, gdzie mieszczą się pseudo restauracje serwujące jedzenie typu „fast food”, kolejki. Fast nie jest dobrym określeniem, ponieważ samo przepychanie się do kasy, a później poszukiwanie choćby jednego miejsca żeby posiłek skonsumować trwa wieki i graniczy z cudem. A jak już się znajdzie skrawek stolika, to nam jest gorąco, a jedzenie zimne. O walorach smakowych i zdrowotnych, a raczej ich braku, nie wspomnę. Tanio też nie jest. Sieciówki krzyczą kolorowymi reklamami ale gdy przychodzi do płacenia to okazuje się, że promocja nie obejmuje tego czy tamtego, a o tej godzinie to już niestety nie… ale za to można powiększyć zestaw.
A Mariacka za rogiem stoi pusta. Z tabliczką na drzwiach „zamknięte”.
Marta
18 grudnia 2012 - 09:49 -
Na pierwszy rzut oka brakuje mniej więcej 10 przecinków…
Cezary Kibitlewski
18 grudnia 2012 - 11:14 -
Szkoda, naprawdę klimatyczny lokal jakich mało i jedzenie naprawdę doskonałe.
Krzysztof
18 grudnia 2012 - 12:20 -
Smutne i smutniejsze coraz. Przy Mariackiej, właśnie w tymże lokaliku randki moje sprzed lat kilku pamiętam. Klimat sprzyjał tajemnym spotkaniom i szeptanym rozmowom. Przeżyliśmy też z żoną tamże nasze skromne, ale miłe i smaczne spotkanie poślubne. Naprawdę żal.
lluczko
18 grudnia 2012 - 18:23 -
Naprawde nie wierzę, że zamykają. Jedzenie super, przede wszystkim żurek podowany w ogromnej misce i niepowtarzalne frytki stekowe :)
netowy
19 grudnia 2012 - 14:34 -
a WiFi było?
mczarnecka
19 grudnia 2012 - 14:47 -
netowy, nie wiem czy WiFi było bo skupiałam się raczej na jedzeniu. Dziś ostatni dzień restauracja jest czynna, więc możesz sprawdzić i przy okazji spróbować smacznej kuchni.
Jaga
14 stycznia 2013 - 10:33 -
Zaraz, ale jest juz nowy uzytkownik, który uruchomi tu nowy lokal… moze bedzie skuteczniejszy w działaniu.
mczarnecka
14 stycznia 2013 - 11:13 -
Jaga, to bardzo dobra informacja. „Stara” Mariacka już nie wróci, ale być może nowa odsłona lokalu będzie jeszcze lepsza…
Artoooooor
8 lutego 2013 - 22:10 -
Szkoda :/ Świetna atmosfera, dobre jedzenie w rozsądnej cenie, miła obsługa… ale faktycznie, prawie zawsze, kiedy tam byłem, prawie wszystkie stoliki były puste. Nie wiem, czy brakowało promocji, czy też właściciel próbował dokonać niemożliwego i prowadzić za rozsądną cenę coś, co powinno kosztować 2x więcej.
Wszystkie moje ‚o’ są niezadowolone.
migotka
19 marca 2013 - 23:47 -
Jedzonko mieli pyszne,pamiętam ich jeszcze za czasów Galerii dobrego smaku, wtedy właściciel był inny,ale szef kuchni ten sam. Miejsce bardzo klimatyczne, szkoda że już zamknięte. Ciekawe gdzie teraz pracuje szef kuchni pan Maciej, chętnie bym zjadła jeszcze jedzonko przyrządzone przez niego.
mczarnecka
20 marca 2013 - 09:13 -
Może Pan Maciej kiedyś przeczyta ten wpis i doda komentarz – gdzie możemy zasmakować jego kuchni… :) Teraz w tym miejscu jest klub/restauracja „Bartystyczna”. Jeszcze nie byłam ale odwiedzę na pewno i sprawdzę czy chociaż atmosfera pozostała niezmieniona…