• Bednarek, Enej, Indios Bravos…

    … w takiej kolejności drugiego dnia koncertowego Juwenaliów zagrali artyści. Kolejność dla mnie zupełnie niezrozumiała. Jeszcze o ile Bednarek się nadawał, bo podniósł temperaturę o 100 %, to Enej i Indios Bravos powinni zamienić się miejscami, chociażby dlatego, że druga kapela grała trochę z mniejszym przytupem, a Enej ze swoimi skocznymi piosenkami wspaniale wpasowałby się w dosyć zimny wieczór.

    Szczerze przyznam się, że nie przepadałem za Bednarkiem, jakoś tak strasznie do tej pory wiał mi komercją, ale po wczorajszym koncercie zmieniam zdanie. Kto był, widział z jaką energią dosłownie wleciał na scenę. Dalej było już tylko lepiej. Publika od razu złapała rytm i śpiewała razem z nim. To co na mnie osobiście zrobiło ogromne wrażenie to kontakt z publicznością. Nie wyobrażam sobie koncertu na którym pojawiłby się zespół, zagrał utwory i pożegnał się bez odezwania słowem, o bisie nie mówiąc  (takie rzeczy się zdarzają). Tutaj było tak jak na koncercie być powinno, mnóstwo pozytywnej energii, śpiewanie, zachęcanie publiki do klaskania, skakania, nie wspominając o licznych bisach. Jedyną rzeczą, która mnie osobiście raziła w oczy to fakt, że średnia wieku dziewczyn przy barierkach nie zbliżała się do 20 (można było poczuć się jak w gimnazjum). Generalnie jestem pozytywnie zaskoczony po występie. Fanem Bednarka może nie zostanę, ale na pewno zmienię do niego nastawienie.
    W przerwie pomiędzy koncertami prowadzący poprzez konkursy rozgrzewał publiczność, co wychodziło mu nie gorzej od zespołów. Nie wiem skąd się wziął i kim jest ten człowiek, ale ma tak świetne poczucie humoru, że ludzie co chwile wybuchali śmiechem.

    Czytaj więcej
  • Szczecińskie brzmienia

    Zapraszam na subiektywny przegląd szczecińskich zespołów muzycznych (i wykonawców). Posiadaczy wrażliwych uszu ostrzegam, że w niektórych utworach pojawiają się wulgaryzmy. Polecam potraktować je jako swoisty środek wyrazu ekspresji twórczej ;)

    Czytaj więcej