Była wiosna, zaraz przed majówką. Wracałam przez Plan Grunwaldzki ze spotkania z przyjaciółką. Pogoda, słońce, pierwszy fajny dzień po tygodniach zimna. Wykombinowałam, że pójdę przez Jasne Błonia do Manhattanu, kupię mnóstwo zieleniny i zrobię przy okazji weekendu coś, na co od dawna nie mam czasu – ugotuję danie, jakiego jeszcze nigdy nie gotowałam. Po drodze spotkałam znajomego, którego nie widziałam chyba z 1,5 roku. Chwilę porozmawialiśmy i każde poszło w swoją stronę. Idąc w kierunku Urzędu Miasta, zaczęłam myśleć o różnych ludziach, którzy przez 15 lat mieszkania w Szczecinie przewinęli się przez moje życie…
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu