Powrót do przeszłości
Dawne Falkenwalder Straße 2, Stettin, 1907 rok: rozpoczęcie działalności najstarszego kina na świecie pokazem filmów krótkometrażowych. Aż trudno uwierzyć, że to właśnie w naszym mieście powstało pierwsze kino, które nieprzerwanie działa już od 105 lat!
Jego założycielem był Otto Blauert, później Albert Pietzke. „Weltkinotheater”, „Odra”- Kilkakrotnie zmieniało nazwę, od 1950 roku widnieje już jako „Pionier”.
Przeszłość w teraźniejszości.
Upłynął cały wiek, a miejsce to nieustannie funkcjonuje, niewątpliwie wyróżniając się wyjątkowym wystrojem, klimatem oraz repertuarem. Stanowi swego rodzaju oazę przeszłości, diametralnie wyróżniając się wśród innych, współczesnych kin. W samym centrum miasta, wśród nowoczesnych kawiarni, restauracji i sklepów, widnieje niepozorny napis: „Kino Pionier”. Kino dysponuje zaledwie dwoma salami projekcyjnymi: „Salą główną” oraz „Kiniarnią”, która nieco różni się od tradycyjnego wystroju. Urządzona w stylu retro, jest połączeniem kawiarni i kina, filmy można oglądać przy stolikach przy filiżance kawy czy też szklance soku.
Wyjątkowość i niepowtarzalność.
Indywidualizm Kina czuję już od momentu przekroczenia jego progu. W środku miasta przygniata mnie zgiełk miejskich ulic, codzienne zamieszanie. Nagle za drzwiami, znika cała ta wrzawa ulicy, znikają ludzie, którzy śpiesząc się, nie widzą nic, oprócz swojej drogi, pochłonięci swoimi sprawami, kłopotami, niemający czasu na nic- oprócz tej miejskiej gonitwy. Tu wita mnie cisza, jakiś dziwny spokój, jak gdyby zatrzymanie czasu, zwolnienie tego szybkiego pędu. Wąski korytarzyk z zaledwie jedną kanapą prowadzi mnie ku kasie. Nie czuję tu zapachu popcornu, nie słyszę głośnej muzyki, co stanowi miłą odmianę. Przeglądając repertuar, nie widzę nowości filmowych, tak głośno reklamowanych przez media. Tu raczej króluje kino europejskie, azjatyckie, południowo-amerykańskie, filmy ambitne, dalece odbiegające od nieskomplikowanych, oklepanych i powtarzających się schematycznie fabuł. Po obejrzeniu takiego filmu, wychodzę pełna trapiących mnie rozważań. Analizując krok po kroku dzieło filmowe, kliszę po kliszy, dostrzegam nowe szczegóły, zupełnie inny przekaz, niż ten pierwotny. Film nie jest tu tylko formą rozrywki, lecz pobudką kontemplacji i dyskusji.
O unikalności tego miejsca stanowi wiele czynników. Niewątpliwe jest jednak, że miejsce to jest magicznym zalążkiem kultury. Najstarsze kino świata, co potwierdza certyfikat wystawiony przez Guinness World Records, jest powodem dumy szczecinian. Więc może warto czasem zajrzeć do tego cichego miejsca może nie na łatwy, ale na pewno dobry film w przytulnej, kameralnej atmosferze?
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu