FLESZ z Rudi Fontana – Włoch w Szczecinie

Spotkaliśmy się w słoneczny dzień i Rudi Fontana był szczęśliwy. Wybrał stolik w kawiarnianym ogródku, słońce raziło w oczy.

„ Słońce, światło dobrze wpływa na humor, energię twórczą. Zima była długa, tam gdzie się urodziłem słońca jest o wiele więcej, nie mogłem się doczekać  jego pierwszych  promieni” – powiedział

Założyłam okulary i pomyślałam – jak dziwnie plotą się losy  – ja marzę o tym by mieszkać na południu, oglądać gaje oliwne, winnice, jeść świeże figi, melony, słuchać cykad i pić wino w ciepły wieczór na tarasie, a ktoś stamtąd przyjeżdża tu, gdzie mieszkam, gdzie jest tak mało słońca, często pada i jest szaro i zimno…

„ wspaniale się tu oddycha, jest tyle zieleni, tyle tlenu, nie ma smogu, to dobra cena, jaką płacę za mniej słońca”

No tak, o smogu nie pomyślałam, myślałam o Toskanii…

Rudi urodził się w niewielkiej miejscowości w pobliżu Modeny – Sassuolo. Jest architektem wnętrz. Pierwsze zlecenie dostał od mamy. Miał 10 lat i zaprojektował jej kuchnię. Wybrał meble, które pomierzył i „ustawił” w przestrzeni, czyli na kartce. Posługiwał się ekierką i ołówkiem bo komputery wtedy były, ale  w NASA ;). Projekt został zrealizowany.

Co prawda Rudi nie umieściłby go teraz w swoim portfolio, ale klient, czyli mama, był bardzo zadowolony. Podobała jej się  kolorystyka i kształt. Przede wszystkim jednak bardzo  dobrze się w niej czuła bo kuchnia była ergonomiczna. „Projektant” wziął bowiem pod uwagę np. to, że mama jest leworęczna i  ociekacz umieścił  nie po prawej, ale po lewej stronie zlewu…

Do dzisiaj upłynęło wiele lat, po drodze zdarzyły się szkoły, spotkania, wykłady, projekty…

Dziś Rudi Fontana jest  doświadczonym architektem wnętrz, ale tamto, dziecięce doświadczenie, wyznaczyło credo jego zawodowej drogi. Mieści się ono w dwóch słowach – funkcjonalność i uważność. Uważność na zwyczaje, potrzeby, preferencje ludzi, którzy zwracają się do niego by zaaranżował im przestrzeń, w której będą żyli.

Rozmawialiśmy, rozmawialiśmy, rozmawialiśmy… (Rudi mówił po włosku, tłumaczyła Agnieszka Perzyńska) o designie, piłce nożnej, Bazylice św.Piotra w Rzymie i Katedrze św. Jakuba w Szczecinie, o mentalności Włochów i zwyczajach Polaków, Rudi wypił dwie espresso…

Tak odpowiedział na pytania- pierwsze skojarzenia:

1. urodziłem się …….jeszcze nie

2. kiedy myślę miasto, to ……. myślę wielość ludzi, mnogość myśli

3. zawsze wracam …… żeby szukać siebie, znaleźć siebie

4. chciałbym żyć …… z sensem

5. Szczecin…… jest interesującą symbiozą ludzi, natury i kamienia

6. jestem…… nomadem III. tysiąclecia

7. w Szczecinie podoba mi się……. Park Kasprowicza, lubię tu przyjechać po powrocie  z podróży.

Widok  Zamku Książąt Pomorskich z Trasy Zamkowej bo odnoszę wrażenie, że wjeżdżam do miejsca chronionego. No i oczywiście Katedra, ponieważ  uważam, że jest to budowla o doskonałych proporcjach.

8. moje ulubione miejsce w Szczecinie…… oczywiście Aleja Fontann, ( bliska mi bo nazywam się Fontana ;) ), dlatego, że jest jak kalendarz, żyje porami roku, ustawione na zewnątrz kawiarni stoliki i siedzący przy nich ludzie są sygnałem, że przyszła wiosna i dlatego, że czuję tu atmosferę europejskiego miasta, takiego jak np. Mediolan.

9. kibicuję … klubowi A.C. Milan

Ja w Mediolanie nie byłam, ale atmosfera naszej rozmowy była baaardzo europejska i miła :)

No i ta melodia włoskiego języka…

O autorze

avatar

jmazur

po prostu - rysuję, piszę, robię zdjęcia ... czasem coś (z)maluję ...