Historia miasta na złom
Markizy na kamienicach tworzyły niepowtarzalny klimat starego przedwojennego Szczecina, a dziś…
Wiele starych pięknych w swojej formie i zdobnictwie śródmiejskich kamienic jest remontowana bez troski o detale architektoniczne. Wynika to z faktu, że nie wszystkie kamienice są zinwentaryzowane i wpisane są do rejestru zabytków. Najczęściej XIX wieczne kamienice w centrum Szczecina podlegają tylko ogólnemu nadzorowi konserwatora zabytków, który w praktyce ich nie chroni. W efekcie właściciele, najemcy odnawiając/ remontując elewacje (np. balkony) idą na skróty usuwając zardzewiałe mało ozdobne oryginalne mechanizmy korbowe do markiz i rolet.
Markizy są niezwykle popularne m.in. we Francji, Włoszech,Chorwacji oraz w krajach niemieckojęzycznych . Znane od dziesięcioleci i po dzień dzisiejszy spełniają tę samą funkcję: ochronią przed słońcem, są ozdobą witryn sklepowych, restauracji, kawiarenek oraz tarasów i balkonów. Montowane w szeregach, wzdłuż głównych ulic starego miasta tworzą niepowtarzalny klimat, jak chociażby w sercu Dubrownika, gdzie do dnia dzisiejszego funkcjonują bez zbędnej automatyki, w oparciu o najprostsze mechanizmy korbowe są jedną z atrakcji turystycznych miasta.
Oglądając przedwojenne zdjęcia* Szczecina, można dostrzec wiele kamienic, które przetrwały do czasów obecnych. Jedną z rzeczy, która jako pierwsza rzuca się w oczy na starych zdjęciach to rozwieszone markizy nad balkonami i tarasami, które nie przetrwały do obecnych czasów.
Poniżej kilka zdjęć zachowanego mechanizmu korbowego do obsługi markizy na balkonie kamienicy w Szczecinie
Widok na sąsiedni balkon w kamienicy (Śródmieście)
Przywrócenie klimatu XIX-wiecznego Szczecina… Markiza – szczegół, wyrazisty warty odtworzenia i zachowania.
* Zdjęcia archiwalne pochodzą z portalu Sedina.pl
Madziula
26 listopada 2014 - 10:20 -
Nasz Szczecin mógłby być jeszcze piękniejszy… Mieszkam w Niemczech i tutaj czy w starych kamiennicach , czy też blokowiskach lat 60-tych balkony nadal są „ubrane” w piękne markizy :) nadają one niesamowitego uroku , a co najważniejsze chronią przed słoneczkiem w upalne letnie dni :)
Janek ze Szczecina
26 listopada 2014 - 15:58 -
Detal jest bardzo istotny, w końcu „diabeł tkwi w szczegółach” ulice w mieście powinny zaskakiwać w pozytywnym tego słowu znaczeniu.
Szczecin jest miastem poniemieckim i to jest fakt nie do zaprzeczenia. Estetyka u naszych zachodnich sąsiadów stoi na zupełnie innym poziomie. Powszechnie przyjęło się, że jest odwrotnie, bo przecież to główni nabywcy tandetnych gipsowych krasnali. Ciężko powiedzieć dla kogo i przez kogo kupowane są te szkaradztwa, ale bardziej pasują do nas niż do Niemców. Za zachodnią granicą parę kilometrów od Szczecina wsie, miasteczka i miasta wyglądają bajkowo w porównaniu z naszymi. Pomijając czystość, panuje tam porządek architektoniczny o jakim możemy tylko pomarzyć. Kolorystyka elewacji jest stonowana, jakość wykonania na najwyższym poziomie i zadbane otoczenie każdego budynku!!!
Tymczasem u nas króluje pstrokacizna i kicz. Im więcej różu, pomarańczu tym lepiej – tym bardziej majętni mieszkańcy mieszkają. Na jednej ulicy, na dachach, leży dachówka, blacha, papa, a do tego we wszystkich możliwych kolorach. Ta w kolorze niebieskim jest ewenementem na skalę europejską. Podobnie z oknami. Każdy robi po swojemu, więc mamy kilka rodzajów szprosów w jednym budynku – tutaj pozdrawiam wielbicieli złotych kratek. Jest jeszcze opcja, że ocieplimy tylko swoje mieszkanie styropianem i wtedy jest komplet wrażeń. Zazwyczaj jednak mamy do czynienia z sypiącą się ruderą, dla której jedynym ratunkiem jest wspomniany styropian, który jak zaraza pożera nasze miasta. Bliżej nam do krajów arabskich, niż do Europy…
Chciałbym zwrócić uwagę autora bloga i prosić wszystkich ludzi dobrej woli o wstawienie się w urzędzie miejskim, „naczelnego” architekta miasta, aby wprowadzić schludne i ujednolicone, kolorystycznie stonowane markizy, zamiast mało estetycznie wyglądających parasoli, reklamujących najczęściej browary. Na pewno pojawią się głosy oponentów, że to jest zamach na wolność gospodarczą, ale przecież Szczecin to NASZE MIASTO i powinniśmy o nie dbać. Nie remontujmy miasta dla turystów czy też kolejnych zlotów żaglowców –TTSR, ale dla mieszkańców dla nas samych i właśnie my powinni być odpowiedzialni za porządek, który nas otacza. Nie zaśmiecajmy swoich podwórek, nie załatwiajmy potrzeb fizjologicznych w bramach, nie stawiajmy śmietników kilka metrów od okna, nie pijmy alkoholu na każdym skwerze i w parku, nie wyrzucajmy śmieci gdzie popadnie. Może potrzebna jest regulacja prawna, drakońskie kary.
Po prostu w takim uporządkowanym i czystym otoczeniu żyje się lepiej. Jakże przyjemnie idzie się uliczką, na której wszystkie budynki są wyremontowane, w oknach stoją kwiaty, na elewacjach nie straszą tysiące reklam i nie połamiemy nogi na zniszczonym chodniku. To przecież inny styl życia i inna estetyka.
My POLACY, SZCZECINIANIE lubimy żyć na śmietniku?
Helena
28 listopada 2014 - 14:35 -
Na przedwojennych zdjęciach ładnie to wygląda, obawiam się ze w dzisiejszych realiaach markizy na balkonach wyglądały by jak rozwieszone prześcieradła podczas suszenia