JachtFilm – czyli Szczecin leży nad morzem

Od 11 do 12 lutego Stara Rzeźnia zamieniła się w przystań wszystkich pasjonatów żeglarskich filmów. Pierwsza projekcja ruszyła w samo południe.

Na początek zaprezentowano długometrażowy film pt. „Niedzielny żeglarz”. Przedstawia historię Ramona Carlina, meksykańskiego biznesmena i amatorskiego żeglarza. Popularność zyskał przez zwycięstwo w pierwszej edycji okołoziemskich regat Whitbread. Poza scenami zapierającymi dech w piersi, znajdzie się wiele „rozluźniaczy”. Film jest okraszony dobrym poczuciem humoru – w dużej porcji.

Wydarzenie cieszyło się sporym zainteresowaniem. Stara Rzeźnia to klimatyczne miejsce, które idealne wpisuje się w event związany z żeglarstwem. Nie wszystko było jednak perfekcyjne. Zwróciłem uwagę na jeden mankament, który  moim zdaniem organizatorzy powinni poprawić. Mianowicie owym problemem jest sala. Filmy były wyświetlane z napisami. Jednak wszystkie miejsca siedzące były umiejscowione na jednym poziomie i widoczność była mocno ograniczona.

Stara Rzeźnia to miejsce, które zapewnia doskonały klimat zwłaszcza dla festiwalu pokroju JachtFilm Festiwal. Przede wszystkim ze względu na bliskość Odry i szczecińsko-morskich okolic. Jeśli nie udało się Tobie uczestniczyć w żeglarskim wydarzeniu w ubiegły weekend, koniecznie nastaw żagle na przyszły rok!

Więcej tutaj.

O autorze

avatar

Kamil Żółkiewicz

Interesuję się szeroko pojętą sztuką. Pasjonuje mnie muzyka – sam gram na gitarze – grafika komputerowa, animacja, film, literatura, oraz wszelkie sztuki plastyczne. Ponadto piszę dla wielu serwisów internetowych głównie zajmujących się kulturą oraz – wspomnianą przed chwilą – sztuką. Recenzje, które piszę – i nie tylko – są bliskie mojemu sercu wówczas, kiedy mam oceniać film animowany. To właśnie ten gatunek filmowy towarzyszył mi od najwcześniejszych lat mojego życia, przez filmy takie, jak „Gdzie jest Nemo”, czy „Potwory i spółka” zainteresowałem się głębiej samą kinematografia oraz grafiką komputerową, która coraz bardziej uzależnia od siebie współczesne kino. Chciałbym stworzyć przede wszystkim własny film animowany, więc zapraszam chętnych do pomocy! To właśnie animacja zapoznała mnie z komiksem, ona sprawiła, że skłoniłem się sięgnąć po swój pierwszy zeszyt komiksowy. A następnie sięgnąłem po książkę i w ten sposób zadomowiłem się w literaturze.