Przemysław Wipler na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania w Szczecinie    

Polityk swoim poczuciem humoru, wzbudził spora sympatię wśród zgromadzonych słuchaczy. Przedstawił się, jako ojciec pięciorga dzieci – czy będzie więcej, czas dopiero pokaże. Z początku atmosfera była dość „oficjalna”, jednak z czasem zarówno poseł Wipler, jak i osoby zadające pytania rezygnowali ze zbędnego patosu. 


Przemysław Wipler, prawa ręka Janusza Korwin-Mikke, odwiedził 14 kwietnia br. Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego. Spotkanie ze zwolennikiem wolnego rynku rozpoczęło się o godzinie 10.15 i trwało do 12.00.

W pierwszych słowach polityk pozwolił sobie na komentarz działań ekipy rządzącej. Później figlarnie skakał z jednego tematu na drugi. Przechodził od sprowadzania orzechów zza granicy – pamiętając o kolokwialnej docince w stronę ekologów – do charakterystycznej, dla ugrupowania KORWIN, krytyki Unii Europejskiej poprzez powołanie się na kiełbasę lisiecką, która jest kontrowersyjnym wyrobem ze względu na fakt jej podwędzania.

Poseł odwołał się też do samego upadku UE oraz ZUSu. Śmiało mówił, że żaden europejski polityk nie ma przyzwolenia na ingerowanie w sprawy wewnątrz Państwa Polskiego. Swoje problemy należy rozwiązywać między sobą. Spotkanie zostało przedłużone ze względu na sporą ilość pytań, jakie padały ze strony publiczności. Ten akcent kończący idealnie pokazuje jak Szczecinianie – nie tylko społeczność akademicka – cenią sobie meetingi z osobami publicznymi.

 

 

 

 

O autorze

avatar

Kamil Żółkiewicz

Interesuję się szeroko pojętą sztuką. Pasjonuje mnie muzyka – sam gram na gitarze – grafika komputerowa, animacja, film, literatura, oraz wszelkie sztuki plastyczne. Ponadto piszę dla wielu serwisów internetowych głównie zajmujących się kulturą oraz – wspomnianą przed chwilą – sztuką. Recenzje, które piszę – i nie tylko – są bliskie mojemu sercu wówczas, kiedy mam oceniać film animowany. To właśnie ten gatunek filmowy towarzyszył mi od najwcześniejszych lat mojego życia, przez filmy takie, jak „Gdzie jest Nemo”, czy „Potwory i spółka” zainteresowałem się głębiej samą kinematografia oraz grafiką komputerową, która coraz bardziej uzależnia od siebie współczesne kino. Chciałbym stworzyć przede wszystkim własny film animowany, więc zapraszam chętnych do pomocy! To właśnie animacja zapoznała mnie z komiksem, ona sprawiła, że skłoniłem się sięgnąć po swój pierwszy zeszyt komiksowy. A następnie sięgnąłem po książkę i w ten sposób zadomowiłem się w literaturze.