„Spokojnych świąt” – dobre sobie :)

Pytacie co u mnie? Już odpowiadam…

Od kilku dni sterczę nad garami. Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że od 2 dni chodzę w tej samej piżamie i tych samych dresach.  Muszę wyglądać naprawdę koszmarnie, bo gdy kurier przyniósł mi przed chwilą paczkę, to zapytał mnie o adres. W ferworze walki zapomniałam pod jakim adresem od 10 lat mieszkam. Kurier pewnie myślał, że pod nieobecność właścicieli jakaś kloszardka zamieszkała na włościach :)

Na środku domu koty ganiają się z kłębami kurzu. W pokoju leży choinka. Za cholerę nie mogę znaleźć stojaka pod nią, mimo że co roku kupuję nowy. Kwestii bombek w ogóle nie powinnam poruszać. Na pewno ukryłam je tak, że w najbliższej dekadzie nawet detektyw Rutkowski by ich nie odnalazł. To jeszcze nie koniec pomstowania na chojare. Kiedy już ją wybrałam, kupiła, zataszczyłam do auta i po 30 minutach wreszcie zapakowałam tak, że jeszcze było miejsce dla kierowcy, to ułamałam jej czubek klapą od bagażnika. Rewelacja po prostu. W mojej sytuacji to nawet lepiej, bo gwiazdę na czubek schowałam razem z bombkami.

– Na Boga, zapomniałam o kapuście !!!!!!!!

No i pięknie, teraz jeszcze otacza nas piękny świąteczny zapach spalonej kapuchy. Pal licho mnie, ja ją w końcu spaliłam, ale pół osiedla poczuje ten zapaszek.

„Niebu ziemia, ziemi niebo…” czy jak to tam szło. Próbuję śpiewać sobie piosenki świąteczne, ale ciężko przekrzyczeć wiertarkę sąsiada z góry, który z 365 dni w roku wybrał akurat ten, by rozkuć podłogę w całym domu.

Na moją nową kreację, kupioną specjalnie na wigilię (co za poroniony pomysł) wyrzygał się właśnie kot. Pralka pozazdrościła choince gwiazdorstwa i postanowiła się zepsuć. W łazience nawet jej nie widać teraz zza sterty brudnych ciuchów.

Na dodatek zaraz należy wybyć, by w rodzinne progi zawitać. Dowiedzieć się, że się przytyło i wysłuchać wielu innych refleksji iście rodzinnych, nie tylko świątecznych.

Podłamana wrócę do chaty, o ile się dotoczę, po wieczerzy. Padnę na twarz na niezasłanym łóżku w pościeli śmierdzącej kapustą. Ufff już po świętach …

A za rok znowu to samo :)

U mnie wesoło, a u Was?

Życzę Wam Wesołych Świąt i Świętego Spokoju.

Pozdrawiam, Pyra :)

YouTube Preview Image

p.s. Na koniec wrzucam moją ulubioną szczecińska piosenkę. Aż wstyd się przyznać, ale słuchałam jej w zeszłym roku do końca marca :)

O autorze

avatar

SzczecinAloud

Szczecin Aloud to inspirujący głos miasta. To przestrzeń, w której ciekawe teksty, interesujące zdjęcia i intrygujące filmy pokazują Szczecin oczami jego wyjątkowych mieszkańców.