Listopadowy Szczecin

Listopad dla fotografa to taki czas, kiedy aparat można odwiesić na przysłowiowy kołek (mam na myśli oczywiście nasze miasto).

Złota polska jesień już dawno przeminęła, powoli zbliża się zima, ale jakoś jeszcze nie może dojść. W tym okresie panuje u nas typowo angielska pogoda – jest szaro i ponuro. W zeszłym roku podobno pobiliśmy Londyn w tej niechlubnej konkurencji – mieliśmy około 90 dni bez widoku słońca w okresie jesienno-zimowym! W tym roku historia zaczyna się powtarzać. Już nawet zacząłem odczuwać pierwsze objawy depresji. Jednak niedzielna pogoda sprawiła taką niespodziankę, że gdy tylko zobaczyłem rozpoczynający się spektakl na niebie, chwyciłem za plecak ze sprzętem fotograficznym i niemal rzuciłem się „na miasto”. W takich warunkach trzeba działać szybko. Nie ma czasu na zastanawianie się – już wcześniej miałem opracowany plan. Nawiasem mówiąc – ciekawe, że raptem kilka promyków słońca potrafi wybudzić człowieka z letargu… Warunki zmieniały się jak w kalejdoskopie – świeciło pełne słońce, żeby za chwilę schować się za wielką chmurą. Wichura przemieszczała chmury bardzo szybko, zerwała się ulewa, zrobiło się ciemno. Po paru chwilach znów było jasno, ale po drugiej stronie miasta, żeby za kilka minut ponownie zaszło słońce… Zresztą – nie ma sensu tego dokładnie opisywać. Słowa niewiele pomogą, zapraszam na fotograficzną wycieczkę po niedzielnym Szczecinie:

DSC00946_1200AL DSC00954_1200AL

 

DSC00978_1200AL DSC00981_1200AL DSC00985_1200AL DSC00994_1200AL DSC01007_1200AL DSC01012_1200AL DSC01065_1200AL DSC01067_1200AL DSC01077_1200AL

O autorze

avatar

Przemysław Budziak

Szczecin jest moim miastem - mieszkam tu od urodzenia. Oczywistym jest, że nie spędziłem tu całego swojego życia - uwielbiam poznawać nowe miejsca, a podróże są moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Zawsze jednak z uśmiechem wracam do mojego Szczecina. Ponieważ często mam przy sobie aparat fotograficzny, uwieczniłem wiele ciekawych momentów z życia naszego miasta. Na początku nie planowałem się nimi dzielić - trafiały do przysłowiowej szuflady. Jednak z biegiem czasu kiełkowała chęć podzielenia się z Wami moją wizją miasta - dołączenie do projektu Szczecin Aloud umożliwiło mi zrealizowanie tego pomysłu. Chciałbym wywołać w Was, Szczecinianach potrzebę wstania sprzed telewizora i wyjścia z domu. Udowodnić, że warto spędzać wolny czas w inny sposób. Pokazać zarówno rzeczy nieznane, ale i takie, które mijacie codziennie w drodze do pracy lub szkoły i nie zwracacie na nie uwagi. Chciałbym, żebyście zobaczyli, że można pochwalić się rodzinie, gdy przyjedzie do Was na wakacje, że mieszkacie w Szczecinie :)