Sex na plaży… jesienią.
Wtorek, godzina 15:43. W momencie poszukiwań miejsca na podłączenie się do sieci, właściwie na kawę też – dzwoni telefon. Pogoda niemiłosiernie gorąca – myślę sobie – październik jak lato. Rozebrana do koszulki, w sumie napiłabym się czegoś zimnego. W końcu odbieram i zostaję wybawiona. Z drugiej strony słuchawki słyszę głos kolegi : – Wpadnij w odwiedziny do Be4, Sex On The Beach właśnie zrobiłem!
Ok. W sumie już prawie popołudnie, jestem po pracy, a Be4 dokładnie za rogiem. Niby jesień, ale plaża (23 stopnie) wisi w powietrzu.Po chwili rozterki, daję się namówić. I stwierdzam, że dawno w tym miejscu nie byłam :).
Pub, idealnie w centrum miasta położony. Obok uczelni, więc zawsze ‚w pobliżu’ :). Już zapomniałam jak to było, kiedy w czasie studenckiego ‚okienka’, umawialiśmy się dokładnie w tym miejscu na ploty. Moja metryka, jak i wnętrze lokalu przypomina mi jednak, że wszystko do przodu idzie.
Miejscówka, kojarzona z pubem Ego, którego czasy pamiętają wcześniejsze roczniki. Dokładnie na jego miejscu pojawił się Be4 i od razu zdobył serca tych, którzy cenią sobie uśmiechniętą obsługę i atrakcyjne ceny. Nazwa pubu, zrodziła się pewnego dnia nad ranem, podczas spontanicznej burzy mózgów. Czyli jak nazwać miejsce, w którym będą odbywać się imprezy tzw. startowe, już wczesnym wieczorem. Bo na mieście jest sporo, ale ‚afterów’. Twórcom zależało również na tym, żeby wnętrze było przytulne i kojarzone z dużą dawką pozytywnej energii :). Jak na moje oko – udało się dokładnie taką atmosferę stworzyć.
Jest tak jak być powinno. Kolorowo, wesoło i nawet głód nie straszny – bo przekąski są na zamówienie robione. Oto czego się dowiedziałam, sącząc powoli Sex On The Beach.. jesienią :).
Wszyscy, którzy tworzą Be4, to ludzie młodzi i każdego dnia zaskoczą nas nowym imprezowym ‚rozkładem jazdy’.
W poniedziałek, można rzucić kostką i zapłacić mniej o tyle oczek, ile na kostce wypadnie :).
Wtorek to kolorowe koło fortuny – kto nie pamięta zasad z popularnego programu tv – ten koniecznie musi posmakować wygranej!
Środa przygotowuje już wszystkich do weekendu (cenowo również).
W czwartek pojawia się Bingo – czyli możliwa szansa na drinka co 30 minut.
Piątek i Sobota dzielą się najszybszym afterem w mieście (bo już od 23:00), a niedziela to skandalicznie głośne karaoke, w którym można wygrać naprawdę cenne nagrody.
Również w lotki partyjkę ze znajomymi rozegrać wypada, albo wyjść na dymka (bo palarnia jest) o ile ktoś musi :).
A już za tydzień – kolejne Halloween, obchodzone w Polsce od jakiegoś czasu. Tak wyglądał Be4 rok temu, specjalnie przystrojony na tą straszną noc.
Miejsce na mapie Szczecina wesołe, barwne i ciekawe. Pomysł na własny biznes – bezcenny. Ja sama – napojona i zadowolona. Zagadana opowieściami kolegi do śmiechu i łez.. :).
Warto odwiedzić i się zdziwić. Pozytywnie – jak najbardziej :).
https://www.facebook.com/Be4pub?fref=ts
(zdjęcia R-Studio Fotografia, Studio ‚Przy Zamku’/ Hot Magazine)
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu