Droga Mleczna – czyli astrofotografii ciąg dalszy…
Pierwsze pogodne dni za nami. Czuć, że wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami, ale zima jeszcze nie ustępuje. Po pogodnym i słonecznym dniu przychodzi pora na mroźną noc. Brak chmur powoduje, że nic nie jest w stanie powstrzymać uciekającej w przestrzeń kosmiczną energii, więc robi się nieprzyjemnie zimno… Pesymiści pokroju Smerfa Marudy zapewne to potwierdzą (o ile w ogóle dotarli do tego miejsca), a optymiści powinni założyć czapkę, rękawiczki i wyjść na nocny spacer :)
W taką pogodę szczególnie warto wyjść z domu, żeby nacieszyć oczy widokami, których w innych warunkach nie sposób zaobserwować. Wystarczy znaleźć miejsce gdzieś na uboczu, na obrzeżach miasta, żeby na krystalicznie czystym niebie móc obserwować miliony gwiazd. A wyposażeni w lornetkę zobaczą jeszcze więcej…
Długo zastanawiałem się nad publikacją poniższej fotografii. Niestety nowoczesne i ekologiczne oświetlenie LEDowe w naszym mieście w komplecie z położeniem nad wodą sprawiają, że nawet przy tak przejrzystym niebie nie sposób zarejestrować Drogi Mlecznej w tej lokalizacji. Jej jasność jest tak nikła, że do zarejestrowania potrzebna była ekspozycja o 16EV większa, niż dla poprawnie wykonanego zdjęcia bulwaru. Aby móc cieszyć się widokiem takiego nieba, wystarczy jednak znaleźć się kilka kilometrów dalej.
Tak więc jest to kolaż. Starałem się maksymalnie realistycznie odtworzyć widok rozgwieżdżonego nieba nad Szczecinem. Każde ze zdjęć powstało jako panorama obejmująca 180* od południa przez zachód po północ.
Mamy więc Szczecin nad Odrą i nad nim jego alter ego. Mleczna Droga w naszej szczecińskiej legendzie symbolizuje Odrę, a widoczny po lewej stronie zdjęcia Orion był przecież pierwowzorem dla geodetów wyznaczających siatkę ulic…
I jeszcze jedna uwaga – warto się pospieszyć! Orion jest gwiazdozbiorem zimowym, co oznacza że niedługo zniknie za horyzontem i będzie niewidoczny do jesieni…
Krystyna
14 marca 2015 - 18:30 -
Mistrzowskie zdjęcie,przecudny widok.