Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, gdzieś pomiędzy Szczecinem a Wrocławiem, Zieloną Górą a Warszawą rozciąga się kraina zwana Pyrlandią. Pewnego poranka w tej odległej krainie obudziła się Pyra z głębokim przekonaniem, graniczącym z pewnością, że oto nadszedł dzień, by porzucić nudny ziemniaczany żywot i zakrzyknąć: Hej przygodo! Tak też się stało. Pyra nie rzucała słów na wiatr i już po 3 tygodniach, zabrawszy cały swój majątek plus dwa koty, pędziła s3 w kierunku Szczecina. Tak to Pyra wyruszyła na podbój Szczecina.
Cóż tam Pyra zobaczyła. Dziwy niesłychane! Tu się opowieść ta zaczyna. Co przeżyła i widziała ta historia wam opowie.
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu