Koniec końców i początek…
Niedoszły koniec świata, świąteczna melancholia, bezkarne obżarstwo, sylwestrowe zapomnienie, stary 2012 rok – to wszystko już za nami. Teraz przyszedł czas na powrót do rzeczywistości i realizacje noworocznych postanowień.
Zapowiadanego końca świata nie było. Musieliśmy obejść się smaczkiem lekkiej paniki, wszechobecnych w prasie i telewizji przepowiedni i słabszych lub gorszych dowcipów na ten temat. Filmy katastroficzne, poradniki jak przetrwać zagładę i firmy budujące bunkry na zamówienie zarobiły krocie. Jeżeli wy też postawiliście sobie przytulny schron gdzieś w okolicach Gór Smoczych lub zainwestowaliście w swoje przetrwanie, mniejsze lub większe pieniądze, nie martwcie się! Produkt o nazwie „cokolwiek co uchroni Cię przed końcem świata” jest produktem ponadczasowym, gdyż każdy koniec oznacza nowy początek. Tak było i tym razem, jeden koniec za nami, następny przed nami. Jak przeczytałam w jednym z portali następny już za pięćdziesiąt lat. A więc głowa do góry – poradniki nadal aktualne, a bunkier można jeszcze nieźle wyposażyć…
Mam nadzieję, że w gorączce przygotowań do końca świata nikt nie zapomniał o przygotowaniach do świąt. Karpie jak co roku miały swój mały armagedon, świąteczne stoły uginały się od nadmiaru wszelakiego jedzenia ( bo nie oszukujmy się ale ilość świątecznego jedzenia zawsze wynosi więcej niż jakikolwiek przedstawiciel ludzkiego gatunku jest w stanie zjeść), a my spotkaliśmy się z dawno nie widzianą rodziną ( z którą pewnie nie jedno z nas wdało się w „klimatyczną” świąteczną kłótnię) bez której jednak nie wyobrażamy sobie świąt (i tak dla jasności rodzinę a nie kłótnię miałam tu na myśli).
Po świętach nadszedł czas na poszukiwania sukienki lub garnituru, który ukryłby świąteczny nadmiar tłuszczyku. Sylwestra każdy z nas spędził tak jak chciał lub wprost przeciwnie bo ktoś inny mu go zepsuł lub miło zaskoczył.. Tak czy siak każdy z nas pewnie jeszcze długo będzie go wspominał i z sentymentem spoglądał na fotografie uwieczniające tą niezwykła noc. Na myśl przychodzi mi jeszcze znane pewnie wszystkim powiedzenie – Jaki Sylwester taki cały rok.. Cóż nie pozostaje nic innego jak cieszyć się z faktu iż powiedzenie to jest tylko powiedzeniem i nie sprawdza się w praktyce, bo gdyby przez cały rok spora większość społeczeństwa pozostawała w stanie nietrzeźwym (lub gorszym) to chyba nie nastąpiłby już żaden koniec świata, a prawdziwy KONIEC KOŃCÓW…
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu