• Rowerowa podróż w czasie przez Kraków(ckow) i Penkun

    Kiedyś kompletnie nie znosiłem książek, a rowerowe podróże w tamtych czasach to maksymalnie 5 kilometrów. Potem zupełnie przez przypadek trafiłem na opowiadanie Stephena Kinga. Pamiętam to było coś o niebezpieczeństwach teleportacji. I jakoś tak poleciało – wyobraźnia pożera coraz więcej, a książka i rower stały się jej karmą. Dziś o krótkiej trasie, bo nakręciliśmy zaledwie 80 kilometrów. Za to relacja pokręcona została w ekstremalny sposób.

    Czytaj więcej
  • Może byś tak Janusz wpadł popedałować?

    Mam nadzieję, że czytaliście ostatni wpis na blogu Pana Janusza Ławrynowicza i wiecie już, że rower to taki Che Guevara szczecińskich ulic. Zainspirowany tym wspaniałym tekstem postanowiłem napisać swój rewolucjonistyczny manifest w postaci relacji z wyprawy rowerowej.

    Czytaj więcej