…Pomyślałem wtedy: dlaczego nie przedstawić tych monodii ormiańskich w kontekście tak silnych i tak rozpoznawalnych tradycji muzycznych, jak kurdyjska i perska? Kiedy je zestawimy ze sobą, okaże się, że jedna ze skal jest właściwie tożsama. Niestety, tylko jedna. Umożliwia to wspólny śpiew, ale jest bardzo trudne. Dlatego założyłem, że w spektaklu zbudujemy całe fragmenty heterofonicznie, z liniami głosu opartymi na zupełnie innych pryncypiach, innych skalach. Umożliwi to zderzenie, możemy mówić o konfrontacji, a nawet o konflikcie, który jest niezbędny, by stworzyć dramat muzyczny. Ale tak naprawdę, tworząc to pole heterofonii, geograficznie pozostajemy na tym samym skrawku ziemi…
(Jarosław Fret w rozmowie z Tadeuszem Kornasiem, „Didaskalia” 119/2013)
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu