• Pluszektorium

    Pluszektorium

    Sobota, 2013 rok, 8:59

    Przebudziłem się. Jeszcze nie wiem gdzie jestem, ale sprawdzam czy są. Są – telefon, klucze i portfel. Jest bezpiecznie. Z portfela nieśmiało wystaje bilet z Hormona. To w sumie wszystko… ale zarazem nic nie wyjaśnia.  Trochę boję się premiery ale wiem, że urwany film nakręci się sam – niczym Rolex na nadgarstku popularnego blogera.

    Czytaj więcej
  • Street art inaczej

    Street art inaczej

    Temat street artu w Szczecinie był już poruszany na naszym blogu. Kto nie widział, może zapoznać się ze zdjęciami tzw. graffiti lub murali:

    Czytaj więcej
  • Autostopem do Barcelony

    Autostopem do Barcelony

    Autostop jest jak Biedronka – trzeba sporo determinacji i zaangażowania by trafić na prawdziwą okazję, a gdy już się uda – to Twoja karta płatnicza jest kompletnie bezużyteczna. Tym razem wystarczyło 69 godzin i 7 świetnych ludzi by móc zachwycać się architekturą Gaudiego. Biorąc pod uwagę fakt, że w trakcie tych chwil wydałem zaledwie kilka euro, pozwolę sobie sparafrazować jednego z najlepszych polityków na świecie: „Autostop jest dla najbiedniejszych”.

    Czytaj więcej
  • „Gdy dzwoneczek się odezwie, biegniemy do szkółki !”

    „Gdy dzwoneczek się odezwie, biegniemy do szkółki !”

    SZKOŁA – pierwsze skojarzenia :  wymagania, stres, lęk, nuda… albo : ekscytacja, ciekawość, przyjaźnie, wiedza…

    Czytaj więcej
  • Serwis aspołecznościowy

    Serwis aspołecznościowy

    Jestem dzikusem! Czasami nie lubię innych ludzi. Czasami jestem smutny. Nie uśmiecham się, gdy problemy przygniatają mnie. Co więcej – uważam to za naturalny stan.  Jednak w dobie wszechogarniającego coachingu, nie ma miejsca na chwile słabości. Nie popularnie jest być smutnym. Nikt nie zarabia kroci na szkoleniach: Jak nie gonić do celu. Jak skutecznie nie mieć pieniędzy.

    Czytaj więcej
  • Może byś tak Janusz wpadł popedałować?

    Może byś tak Janusz wpadł popedałować?

    Mam nadzieję, że czytaliście ostatni wpis na blogu Pana Janusza Ławrynowicza i wiecie już, że rower to taki Che Guevara szczecińskich ulic. Zainspirowany tym wspaniałym tekstem postanowiłem napisać swój rewolucjonistyczny manifest w postaci relacji z wyprawy rowerowej.

    Czytaj więcej