Rząd „reguluje” rynek księgarski
Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu 17.03 (wtorek) rozpoczęła pracę nad tzw. ustawą o książce przygotowaną przez Polską Izbę Książki. Głównym postulatem jest utrzymanie stałej ceny najnowszych egzemplarzy książek na rynku przez rok od publikacji.
Nie jest to pierwsza „księgarska” interwencja polskiego rządu, bo już w 2009 r. zaprezentowano senatorom ustawę o książce. Jednak w dalszej drodze dokument został zaniechany przez senackie biuro legislacyjne, które negatywnie oceniło projekt.
Polska Izba Książki (PIK) w 2014 roku wystąpiła do rządu z listem pt. „Polska książka potrzebuje ratunku”. (TUTAJ) Apel łącznie podpisało 2360 osób. W tej liczbie największy odsetek stanowią oczywiście ludzie ze świata literatury, czyli księgarze, graficy, ilustratorzy, pisarze, poeci, wydawcy itp.
W zeszłą środę Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu rozpatrywała projekt ustawy o książce przygotowany przez Polską Izbę Książki. W dyskusji (TUTAJ) wypowiedziały się 24 osoby – senatorowie, wydawcy, księgarze, pisarze, przedstawiciele resortu kultury i MEN oraz Instytutu Książki.
Tyle gwoli poinformowania. Teraz nadszedł czas na polemikę nad samym sensem działań rządu. W pierwszym momencie od razu pomyślimy o komunistycznych regulacjach. Państwo powinno ingerować w rynek wówczas, kiedy jest na nim źle. Najważniejszym wskaźnikiem dla świata literatury w dobie cyfryzacji – niemal wszystkiego – jest odsetek ludzi czytających. W Polsce całkiem niedawno – bodajże na początku 2015 roku – szczycono się niejakim wzrostem tych statystyk. Bezdyskusyjnie powodem były zapewne różnice w cenach. Możliwość zakupu nowości książkowych taniej u jednego sprzedawcy niż u drugiego ułatwiało legalny dostęp do książki. Co więcej osoby ze świata literatury oraz rząd powinien zastanowić się, co jest gorszym złem: kupowanie książek przez czytelników w różnych cenach, czy nienabywanie ich z racji za wysokich cen i wybieranie alternatywnego – nielegalnego – sposobu ich pozyskania, czyli pobierając z Internetu.
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu