Uratuj Szczecin !!!

Goleniów, 1 grudnia 2012 r., godzina 10:00

 

              Janek spojrzał na zegarek, ucieszył się bo samolot wylądował bez większych opóźnień. Z głośników rozległ się głos kapitana „Witamy na lotnisku w Goleniowie”.

 

– No tak, to byłoby zbyt pięknie, żeby wszystko szło zgodnie z planem. O 11:00 miałem być w Szczecinie, podobno zostały tylko 4 godziny, żeby dorwać tego psychopatę.
Kilka minut później stał już przed budynkiem lotniska – rozejrzał się – żadnej taksówki, a dookoła niego tylko las – no to ładnie się zapowi… jego myśl urwał szok spowodowany widokiem Łukasza, przyjaciela z czasów szkoły policyjnej w Szczytnie.
– Jak mnie tu znalazłeś? Czy tylko pasażerowie tego lotu nie zostali poinformowani o tym, że ich samolot nie wyląduje w Szczecinie?
– To było proste zadanie, starzejesz się tajny agencie –  Łukasz nie wdając się w zbędne tłumaczenie nt. lotniska w Szczecinie, serdecznie uściskał przyjaciela po czym pośpiesznie udali się do nieoznakowanego policyjnego Mondeo.
– Wszyscy bardzo na Ciebie liczą ten człowiek grozi, że za kilka godzin wysadzi w powietrze najważniejsze obiekty w Szczecinie: Filharmonię, Kościół św. Jana i inne miejsca, bez których to miasto już nigdy nie będzie takie samo. Najgorsze, że władze wstrzymały się z ewakuacją, nie chcą siać paniki.
– A Ty co o tym myślisz?
– Sam nie wiem. To podobno jakiś niespełniony polityk. Myślę, że naoglądał się Ojca Mateusza i próbuje teraz bawić się z nami w kotka i myszkę. Najważniejsze, że jest jakaś szansa, ślad. On pisze coś o zmianach, dokumentach, prawie, które wybrało jego i albo miasto to zrozumie albo poniesie karę.
– Nic więcej nie wiesz?
– Jest coś jeszcze. Wszystkie miejsca, które chce wysadzić łączy jedno – są dofinansowane z Unii.
– To my jesteśmy w Unii? – zażartował – Problem w tym, że ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
– Dlatego wiozę Cię do Głównego Punktu Informacyjnego Funduszy Europejskich to specjaliści – pomogą Ci. Pamiętasz Agnieszkę?
– Pewnie, że pamiętam.
– Mojej żonie, Agnieszce załatwili pieniądze na firmę – Łukasz pokazał obrączkę. Dobrzy są, mam nadzieję, że ich wiedza i Twoje doświadczenie wystarczą by rozszyfrować tego świra.
– I musiałeś go zaangażować, żeby pochwalić mi się żoną? Stary wystarczyło zaprosić. Gratuluję!
– Dzięki. Dobrze Cię widzieć, ile to już lat minęło? – spytał Łukasz.
– 10? 15?. Odkąd przenieśli Cię do Szczecina słuch o Tobie zaginął, to miasto jest jak trójkąt bermudzki – ironizował Janek.
– Mam nadzieję, że jesteś tak dobry jak o Tobie mówią i je uratujesz, a potem, moja w tym głowa, byś zakochał się w nim tak, jak ja.
– Trzymam Cię za słowo, z całej tej wizyty w Szczecinie cieszy mnie fakt, że zobaczę morze, cholernie lubię morze zimą.
– Tak morze, gdybym nie miał czasu to pamiętaj, wsiadasz w tramwaj nr 10 na Placu Rodła i do pętli. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni – Łukasz przez śmiech niemal niezrozumiale wypowiedział ostatnie zdanie.
– Co?
– Nic, nic, mówię, że jesteśmy na miejscu!

 

               Jeśli chcesz wcielić się w postać Janka i uratować Szczecin przed szaleńcem – zgłoś się do udziału w Grze Miejskiej pn. „Odkoduj Fundusze”. Szczegóły na stronie www.pi.wzp.pl. Masz czas do 25.11.2012 r. !!!

O autorze

avatar

dczarnowski

Moje wpisy to takie Niebuszewo szczecińskiej blogosfery. Jeśli nie musisz - nie wchodź za głęboko. Nie doświadczysz tu pięknej polszczyzny, za to znajdziesz wiele skradzionych rzeczy. Kto wie? Może kiedyś należały do Ciebie.