List do Świętego Mikołaja

Drogi Święty Mikołaju,

na początku listu muszę Ci coś wyznać –  jakiś czas temu przestałam w Ciebie wierzyć.

Pewności stuprocentowej co prawda nie mam, bo :

– co roku 6. grudnia  pod poduszką znajduję prezent ,

– po pozostawionych dla Ciebie ciasteczkach, rano zostają tylko okruszki,

– parę razy, w środku tej szczególnej nocy, słyszałam, jak ktoś się skrada,

a w tamtym roku mi się przyśniłeś.

Jednak, coś mi każe  przypuszczać, że to nie TY. Nie wiem czemu.

Ale gdybyś  ISTNIAŁ, to głupio byłoby zmarnować szansę na spełnienie marzenia, prawda?

I choć dawno już tego nie robiłam – wybacz mą nieporadność –  postanowiłam do Ciebie napisać i poprosić Cię o prezent.

 

list-do-św

 

Podobno podróżujesz po niebie. Umiesz przeciskać się nawet przez najwęższe kominy, a z rycin Cię przedstawiających wynika przecież, że do najszczuplejszych to Ty nie należysz. Potrafisz też być w tak wielu miejscach jednocześnie. I zazwyczaj przynosisz wymarzone prezenty.

Skoro tak, jeśli to wszystko, co o Tobie opowiadają jest prawdą, to spełnienie mojego  marzenia– życzenia nie powinno stanowić dla Ciebie najmniejszego problemu.

Bo ja, kochany Święty Mikołaju, proszę Cię o okulary.

Takie, w których DOBRZE  widać. Ludzi. Zdarzenia. Chwile.

Takie, w których już nigdy nie przegapię Istotnego Momentu, Szczególnego Spojrzenia, Szansy.

Takie, w których zawsze dostrzegę  Potrzebuję Cię Teraz,  Uśmiecham Się Właśnie Do Ciebie, Pomóż Mi.

Żebyś mnie dobrze zrozumiał – Mój Drogi –  nie proszę Cię, broń Boże, o „różowe okulary”.

Nie chcę oglądać wyidealizowanej rzeczywistości. Pragnę zobaczyć świat wyrażniej.

Mam astygmatyzm i widzę „obraz” trochę zniekształcony. Czasem wykrzywiony. Bywa, że zdeformowany.

Marzę o tym, by mi się wyrównał, zrównoważył i zbalansował.

A oprawki najlepiej gdyby były zaokrąglone i szylkretowe.

Z serdecznościami

Jola M.

PS. tak sobie pomyślałam, że mógłbyś dorzucić  jeszcze perfumy, wiesz jakie…

O autorze

avatar

jmazur

po prostu - rysuję, piszę, robię zdjęcia ... czasem coś (z)maluję ...