Z(a)miana na lepsze

Kolejna już wymiana na moim koncie, czekam przed głównym wejściem do jednej z galerii w Szczecinie. Podchodzi nieznany mi chłopak:
– Czekasz na wymianę, bo chyba z Tobą miałem się wymienić?
– Rzeczywiście, czekam, ale na dziewczynę.
– Aaa tak, tak, ja od Asi, bo mnie tu wysłała. To marynarka dla Ciebie.
– Ale ja się nie miałam wymienić za marynarkę, i chyba z Anetą?
– A no! Ja też z Anetą, to chyba czekamy na tę samą osobę!

W końcu się porozumieliśmy i doczekaliśmy właściwej osoby. Wymiana doszła do skutku, dziś była to między innymi sukienka za tunikę, bluzka za czekoladę i pendrive za odżywke do włosów. Tyle bogactwa i to całkiem za darmo! No może nie za darmo, ale na pewno bez użycia pieniędzy, bo o to tu chodzi.

Źródło: Szczecinskie Centrum Bezgotówkowej Wymiany Dóbr i Usług
Źródło: Szczecinskie Centrum Bezgotówkowej Wymiany Dóbr i Usług

Zapisałam się do grupy na facebooku Szczecińskie Centrum Bezgotówkowej Wymiany Dóbr i Usług. Mój chłopak od tego czasu marudzi, że stało się to dla mnie obsesją :) Osobiście uważam to za przesadę (chociaż pierwszy tydzień po odkryciu grupy był naprawdę szalony). Teraz w wolnej chwili lubię sobie popatrzeć, co kto wystawia. A nóż mi się spodoba?
Co w tym takiego uzależniającego? Otóż prawdziwe emocje! Miałam wiele nieużywanych rzeczy, których jednak szkoda mi było się pozbywać ot tak. Dzięki wymianie pozbyłam się wielu zalegających na półkach przedmiotów w zamian za nowe, bardziej potrzebne. Wstawiam nowe zdjęcie z butami i pojawia się element napięcia: czy komuś się spodoba, czy mi się spodobają rzeczy z albumów od kogoś, kto jednak zechce się ze mną wymienić? A gdy mi się coś spodoba, to czy zdążę zarezerwować, zanim ubiegną mnie inni?
Gdy już się z kimś dogadam wirtualnie co do konkretnej wymiany, umawiamy się najczęściej w centrum. Niektóre osoby biorą w ciemno, kilka sekund i po wymianie, niektóre wolą obejrzeć i przymierzyć. Z niektórymi sobie porozmawiamy chwilę, nawiązują się nowe znajomości. Plusem jest, że tu świat wirtualny przenika się ze światem realnym. Nie wysyłamy sobie rzeczy (oszczędzamy na przesyłce), mamy okazję się z kimś nowym spotkać twarzą w twarz.

Czasami okazuje się, że rzeczy są inne niż na zdjęciach: torba wieksza, bluzka w innym kolorze. Najgorsze są sytuacje (a takie mi się zdarzyły), gdy już przy wymianie dowiaduję się, że ciuch jest poplamiony, porwany. Najczęściej: ”naprawdę przepraszam, wcześniej nie zauwazyłam! Mała plamka/dziurka, na pewno się zszyje/spierze. Początkowo nie robiłam z tego problemu: „takie piekne spodnie, tylko na szwie porwane, zszyję i będą jak nowe! Plamka? A od czego są odplamiacze?” Jednak jak wiadomo, spodnie potem zalegają w szafie, bo nie ma czasu na zszycie, plama z bluzki nie zeszła (nic to, będę miała do chodzenia po domu). Takie sytuacje mnie nauczyły asertywności- rzecz nie zgadza się z opisem na zdjęciu? Przykro mi, nie przyjmuję. Kolejny plus uczestniczenia w wymianach! Kto by pomyślał, że kształtują charakter.

Podczas oczekiwania ze wspomnianym przypadkowym towarzyszem, ucięliśmy sobie krótką pogawędkę.
– Od czasu, kiedy przynależę do grupy, chyba nie widziałam tam ofert żadnego chłopaka? Wymieniasz się też, czy tylko pomagasz dziewczynie?
– Kiedyś się wymieniałem, ale teraz za dużo kobiet odkryło tę grupę i ciagle tylko szmatki, buciki, kosmetyki… nic konkretnego.

Chłopak ma rację, Szczecińskie Centrum Bezgotówkowej Wymiany Dóbr i Usług (powiedzmy, że w skrócie SCBWDiU, swoją drogą mało skomplikowana nazwa :) opanowały kobiety. Jednak poza wymianą ciuszków dla dzieci, kobiet i wielu damskich bibelotów, pojawiły się ogłoszenia wymiany wiatrówki (gwoli ścisłości rodzaju broni, nie okrycia wierzchniego), opon letnich, usług stolarskich, fryzjerskich i wiele innych. Gdy ktoś potrzebuje czegoś konkretnego, po prostu pisze. Odzew innych „wymianowiczów” jest natychmiastowy.

Jedna z założycielek grupy pisze: ”Mówi się tyle o rozbuchanym konsumpcjonizmie zachodu, że ludzie chcą nowe, że nie szanują innych, że nie mają wzajemnego zaufania. Nie można niestety tym opiniom stanowczo zaprzeczyć. Jednocześnie ta grupa pokazuje, że ten model wcale nie jest tym, którego chcemy i szukamy. Choć każdy z nas ma inne dążenia, inną definicję szczęścia czy wygody, to jednak chcemy czegoś więcej niż materia.”

Wymiana to rzeczywiście coś więcej niż oddanie rzeczy i uzyskanie w zamian nowej. To swoisty powrót do korzeni, kiedy popularny był handel wymienny. Ludzie oddają nie tylko rzeczy, ale historię i wspomniania z nimi związane, np. sukienkę, w której ktoś był na ślubie siostry, łóżeczko, z którego dziecko wyrosło. W zamian otrzymujemy cząstkę kogoś innego, dotąd obcego. Gdy wszystko staje się coraz droższe, a pieniędzy zarabia się coraz mniej, wymiana zdaje się być idealnym pomysłem na zaspokojenie rodzących się potrzeb.

Dlatego zachęcam Was do zapisania sie do grupy, uczciwej (!) wymiany, poznawaniu ludzi i pomagania sobie wzajemnie. Bogata w nowe doświadczenia głoszę: warto się wymieniać!

 

Grafika wzięta z oficjalnej strony grupy SBCWDiU (https://www.facebook.com/groups/483943208379928/)

O autorze

avatar

Monika Filipowicz

Chociaż lubię sprawdzać, czy lepiej jest tam, gdzie mnie nie ma, to wiem, że powrót do rodzinnego Szczecina zawsze jest dobry :) Nigdzie nie ma tylu krokusów wiosną, nigdzie tak nie pachnie czekoladą. Zgadzam się z tym, że tam dom twój, gdzie serce twoje. Moje bije w Szczecinie - tam zawsze będę wracać (tak samo często, jak wyjeżdżać - by poznawać świat! )