O hałasie spośród urzędniczego kurzu

Nad mia­stem góro­wał wielki ter­mos. W sumie nie był on brzydki, ale też nie był ładny. Jedno jest pewne — musiał być nie­szczelny, gdyż ulat­niała się z niego para. Ale nie taka para jak ja i Ty. Tylko coś w rodzaju mgły, zło­wro­giej, tro­chę jak w książ­kach Ste­phena Kinga.

1

 

Mgła przenikała wszystko. Na oczach ludzi zamieniła święto muzyki w egzamin na prawo jazdy – a dokładnie w parkowanie… do garażu z blachy falistej.

 

2

 

Mgła zabrała urok nawet kwiatom – popłynął w nich prąd. Cała ich aleja od dawna elektryzuje Bruca Willisa. Chce w niej nakręcić Szklaną Pułapkę.

 

3

 

Podobno w każdym z nas jest odrobina dziecka. Pewnie wiesz już do czego zmierzam? Bo gdy dodasz dziecko i mgłę wynik jest prosty.

Tak właśnie czuli się tu mieszkańcy. Nawet beztroskie dzieciństwo przypominało egzamin dojrzałości – każdy szukał inspiracji lub ściągi, liczył na podpowiedź.

A te – ku zaskoczeniu wszystkich zaczęły jawić się w miejscu przez dzieci nielubianym – w szpinaku. Gdzieś między segregatorami, pieczęciami, a kurzem który przykrył dawno zapomniane sugestie i prośby, księżniczka znalazła kilka tub. Różniły się między sobą – jedne zrobione były ze zdjęć, inne ze słów, jeszcze inne z rysunków…

 

6

 

Szpinakowa księżniczka tak jakby mieszkała nad morzem, niczym zwinny rybak, związała tuby w sieć. Razem były bardzo głośne. Ale nie był to hałas w stylu śpiewu niezdolnego Księcia, który cieszy się, że Kopciuszek tu jest i tańczy dla niego.

 

4

 

Ten hałas był piękny, te obrazy, te zdjęcia i słowa miały taką moc, że zaczęły rozganiać mgłę…

Blacha falista przeinaczyła się w piękną lodową rzeźbę, a kwiaty? No może ich nie ma, ale też jest za….. iste piękno innych miejsc, które wyłoniło się z mgły.

 

5

 

Od tego momentu w mieście coraz mniej ludzi błądzi, smuci się i narzeka, a wręcz Lubi To! To miasto w którym coraz mniej horrorów, a więcej ludzi spotykających się razem, by nie tylko bajek słuchać ale jak w bajce żyć!

 

*Wspaniałe rysunki: Jola Mazur.

O autorze

avatar

dczarnowski

Moje wpisy to takie Niebuszewo szczecińskiej blogosfery. Jeśli nie musisz - nie wchodź za głęboko. Nie doświadczysz tu pięknej polszczyzny, za to znajdziesz wiele skradzionych rzeczy. Kto wie? Może kiedyś należały do Ciebie.