Nie porzucaj swoich postanowień…wystartuj ze mną!

Luty już się kończy, a ja jeszcze nie zaczęłam tych treningów, które sobie obiecałam w sylwestra :(

To znaczy zaczęłam byłam dwa razy, ale potem przeziębienie mnie złapało, potem dziecko było chore, potem nadgodziny w pracy, później Ksiądz po kolędzie, zawsze coś…

Też tak masz?

A ja powiem Ci tak 12.01 zapisałam się na bieg kobiet Alakala (są dwie kategorie można biec i można iść z kijami NW, dystans ten sam 5km). Mam zamiar przejść w dobrym tempie 5km razem z kilkoma setkami kobiet. Dla siebie, dla zdrowia, dla poczucia czym jest udział w taki wielkiej akcji. W obu kategoriach wystartuje prawie 2000 kobiet. To takie wyjście z mojej strefy komfortu, w życiu tego nie robiłam, to taki mój pierwszy raz :)

12721684_871318192980905_1229240629_n

Jak zapłaciłam wpisowe to pomyślałam, że warto byłoby się jakoś przygotować, aby nie wyszło, że na 3 km moje ciało odmówi posłuszeństwa. Obliczyłam czas 54 dni do startu. Znam siebie. Treningi codziennie odpadają.  Mój tryb życia mi na to nie pozwoli, a poza tym pamiętam rozmowę z pewną trenerką, która wyraźnie mi mówiła, że organizm potrzebuje czasu na regenerację (Nina pozdrawiam!). Spojrzałam w kalendarz i wymyśliłam trening 2 razy w tygodniu – wtorki i czwartki start godzina 21. Miejsce park Kasprowicza – Jasne Błonia. Jest tam dobre oświetlenie i dużo ludzi co daje poczucie bezpieczeństwa.  Wrzuciłam zapytanie na FB kto ma ochotę pochodzić ze mną i ku mojemu zdziwieniu znalazło się kilka osób. Ekipa się zmienia raz chodzimy we dwie, innym razem we trzy osoby, a maksymalnie było nas siedmioro. Zawsze jest wesoło, sympatycznie jesteśmy otwarci na nowe znajomości. Zaczynamy krótką rozgrzewką kończymy rozciąganiem, żeby zadbać o nasze mięśnie.

Dietetyczka powiedziała mi, że kolację mam zjeść przed treningiem a po treningu już tylko sok pomidorowy.  Sprawdza się to wyśmienicie. (Zuzanno pozdrawiam!)

Już ponad miesiąc treningów za mną (muszę dodać, że weekendy aktywnie spędzam z moim mężem i nasz dystans mieści się między 5 a 10 km). Powiem Ci, że warto. Warto dla lepszego samopoczucia, lepszej kondycji, nowych nawyków, nowych znajomości (przy okazji załatwiamy ciekawe sprawy ;)), dla endorfin wyprodukowanych w twoim organiźmie, dla zdrowia i dla Siebie. Czuję juz w moim organiźmie taką dużą dawkę energi wewnętrznej. Oprócz  tego mój wiek metaboliczny spadł o 12 lat!!!

Ja przełączyłam pewien guzik w mojej głowie i zamiast kina w tanie wtorki – wybieram park, zamiast piwa w sobotę – wybieram jogę w niedzielę, ale o tym w osobnym poście.

Pozdrawiam Cię ciepło i zapraszam na spacer we wtorek lub czwartek ze mną.

link do wydarzenia na którym możersz podglądać nas i nasze dystanse, a może kiedyś dołączysz a może juz teraz?

https://www.facebook.com/events/644592035679835/

bieg kobiet Alkala:

https://web.facebook.com/events/490039424511261/

6 marca o godz.11. rusza bieg! Możesz jeszcze dołączyć, a możesz też przyjść i pokibicować tym osobom,  które statują. Zapraszam.

Miłego dnia!

12722042_871318086314249_1334332857_n

O autorze

avatar

Joanna Sawicka-Budziak

Szczecinianka od zawsze. Choć przemierzyłam już kawał świata z radością wracam do mojego miasta. Bo wszędzie dobrze, ale w Szczecinie najlepiej. Wychowałam się na Ku Słońcu. Na drugim końcu Polski ludzie wpadają w zachwyt słysząc nazwę tej ulicy, a u nas mówią brrr, bo kojarzy im sie tylko z cmentarzem. Dla mnie to było magiczne miejsce. Tam chodziłam na lekcje biologii, na cmentarnych alejach uczyłam się jeździć na rowerze i to miejsce nie wzbudza we mnie negatywnych emocji. Zawodowo: szkoleniowiec, organizator, menadżer, a "po godzinach" asystentka fotografa. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, ich historie, pasje i marzenia. Lubię wyzwania, piękny makijaż i... rajdy samochodowe. Jako niepoprawna optymistka przedstawię Wam swój punkt widzenia.