Walczyłam całe dwa tygodnie, brałam fervex, rutinoscorbin, nawet letnią herbatę z miodem, aby nie zabić jego magicznych właściwości, ale w końcu przegrałam. Zawinięta w szalik, w za dużej bluzie ukochanego i pluszowych skarpetach, postanowiłam opisać zeszłotygodniową podróż do Porto.
Może ostatnie promienie portugalskiego słońca, zachowane w moich wspomnieniach wykurzą ze mnie te paskudne zarazki!
Do Portugalii przybyłam, aby odwiedzić przyjaciółkę, która pojechała tam na wymianę studencką w ramach programu Erasmus. Oczywiście nie jechałam sama, towarzyszyły mi dwie przyjaciółki, Agata i Kasia. Razem z naszym „erasmusem” Oliwką przyjaźnimy się od dobrych kilku lat.
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu