Kilka pytań
Chciałbym choć przez chwilę porozmawiać z „Rudym” i „Zośką”. Zapytać czy hołd złożony w słowach „nadchodzą, nadchodzą nacjonaliści” to rzeczywiście to, za co warto było oddać swe życie? Czy oglądając te sceny i będącą w jakiś tam sposób beneficjentem szacunku, czy ich serca wypełnia duma? czy raczej litość?
Chciałbym zapytać czy też stawiają Unię Europejską na równi ze stalinowską Rosją nazywając ją okupantem. Czy może jednak wydaje im się to skrajnie niedorzecznie, bo taka wolność słowa, swoboda wyrażania myśli, swoboda działania, to właśnie to, za co oni i ich pokolenie przelało krew.
Chciałbym wiedzieć, jak żyliby gdyby mogli spędzić kilka dni na ziemi. Może Zośka wygrałby PKO Szczecin Open, a Rudy z kulinarnej sceny Szczecina zamiótłby Golemę. Może spakowaliby dowód i ruszyli w podróż po Europie? Czy też może po prostu, jak inni młodzi ludzie – poszliby z przyjacielem na piwo. By rozmawiać, uśmiechać się i cieszyć wolnością. Poczuć jak to jest gdy nie musisz bać się łapanki, ustawiać swe życie pod dyktando godziny policyjnej, a może jednak… chcieliby poświęcić ten czas, rozerwaniu nikczemnych kajdan jakie narzuca nam Unia Europejska.
Chciałbym też wiedzieć: Gdyby już wybrali to piwo – to z kim chętniej by się go napili? Czy z chłopakiem który idąc w amerykańskich Air Maxach, wyprodukowanych w Chinach, w rytm słów dobiegających z głośnika Made in Taiwan, bohatersko (bo kogo ma się bać?) krzyczy, że ważny jest tylko interes Polski. Czy może jednak wybraliby skromną dziewczynę, dajmy jej przykładowo na imię Justyna, która bez tego rodzaju splendoru, opowiada ludziom o rodzimych rzemieślnikach, tak by ocalić ich kunszt od zapomnienia.
Chciałbym wiedzieć czy gdyby „Zośka” i „Rudy” mieli dziś do dyspozycji tylko jednego „lajka” to zostawiliby go tu?
Wiedząc że Ci młodzi ludzie to już nie kamienie na szaniec, a szlachetnie kamienie wykopane z kopalni prawdy czystej. Noszą glany, bojówki i metalowe kije bo tylko oni wiedzą, że okupacja wciąż trwa, a wróg czai się wszędzie. Mimo trudności, takich jak druk jedynie polskiego transparentu na sprzęcie Made in China i wywózki ich rodzin na zagraniczne wakacje all inclusive, wciąż mają siły by walczyć… bo przecież manifesty w Polsce jeszcze nigdy nie były tak trudne.
Czy może tu?
Widząc na twarzach zgromadzonych łzy wzruszenia, gdy z głośników usłyszeli „Czerwone maki pod Monte Casino”.
W której z tych grup chcieliby spędzić tych kilka dni na ziemi?
Ja nie mówię od razu, że z rycerską postawą łączy manifestantów tylko jedno…
Nawet cieszę się, że żyję w czasach w których każdy ma prawo wykrzyczeć to co myśli. Ja po prostu chciałbym wiedzieć, co na to wszystko „Zośka” i „Rudy”.
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu