53km od Szczecina.

Szczecin jest dla mnie idealną bazą wypadową. Mieszkając i pracując w centrum chłonę jego niepowtarzalną atmosferę, a w każdy weekend wyruszam w nieznane. Poniższym tekstem rozpoczynam cykl artykułów, w którym przenoszę was w różne miejsca oddalone od 0 do 100 kilometrów od Szczecina.

Podziwiając widoki  z licznych szczecińskich wzgórz na deltę Odry zawsze pojawiała się u mnie ciekawość tego jak wygląda Szczecin od strony wody. Tyle mówiłem znajomym jaki to mamy niewykorzystany potencjał, rzeki, jeziora, niesamowite krajobrazy. Dzikość dostępną na wyciagnięcie ręki. Wszystko to obserwowałem jedynie od strony lądu. Nie ukrywam, żeglarstwo nie jest moją pasją. Nie stanę się nagle kimś na wzór przywódcy wikingów Ragnara Lothbroka czy rodzimego bohatera Aleksandra Doby. Są jednak tacy co wodniactwo mają we krwi. Dla nich wodny Szczecin stoi otworem. Jakiś czas temu przypadkiem poznałem takich ludzi i udałem się z nimi w rejs.

W ciągu dwóch dni podziwiałem fajerwerki na festiwalu Pyromagic, przeżyłem chorobę morską przy 6 w skali Beauforta, by finalnie znaleźć się na słonecznych zboczach Lubina. Zobaczcie sami co zobaczyłem w promieniu 53 km od Szczecina.

Wpływamy na pokaz sztucznych ogni.

 Kormorany. Dalej pędzimy na falach przez zalew i pod wieczór znajdujemy się obok klifów w Lubinie.

Poniżej Orzeł Bielik.

Pomnik przyrody-Dąb Prastary w Wapnicy. Jego obwód mierzony w pierśnicy wynosi prawie 6,5 m, a wiek drzewa ocenia się na ok. 600 lat. Niestety dzień przed naszym przybyciem uległ on zancznym uszkodzeniom w wyniku pożaru. Mam nadzieje, że przetrwa.

Jezioro Turkusowa w Wapnicy.

W drodze na wzgórze Zielonka.

Wzgórze Zielonka-81 m n.p.m.

Kościół w Lubinie.

Widok z Grodziska w Lubinie.

Restauracja na terenie grodziska. Polecam pyszną sielawę.