Samotność złapana w sieci

Telewizor, laptop, telefon, odtwarzacz muzyki, słuchawki, ipod, DVD, smartfon, GPS, głośniki… Co jeszcze masz pod ręką? Z jakich sprzętów jeszcze korzystasz? Co jeszcze Cię otacza?


Technologia powoli wkracza do naszego życia, stopniowo ułatwiając coraz to nowe jego dziedziny. We współczesnym świecie już chyba nikt nie wyobraża sobie egzystowania bez komputera i telefonu. Moi drodzy, czy to nie ewidentny znak, że staliśmy się niewolnikami nowości technicznych?

Gdy muszę zrobić zakupy w białe górne pole wpisuję: „allegro”, gdy nie umiem zrobić zadania domowego- „wikipedia”, gdy chcę zabić nudę- „demotywatory”, gdy mam ochotę na rozmowę- skype, gadu-gadu, facebook. Internet to duże ułatwienie, odpowiedz na wszystkie pytania, gwarancja zaspokojenia wszelakich potrzeb. Za jednym „kliknięciem” mogę porozmawiać z koleżanką z Niemiec, przeczytać najświeższe informacje z USA i zobaczyć zdjęcia kwitnących kwiatów wiśni. W czym więc problem?

W okolicach sali informatycznej widzę ludzi, którzy błądzą po korytarzu, poszukując szkolnego wi-fi. Patrzą nerwowo w zasięg sieci i na zmianę- a to cofają się, a to przesuwają do przodu o krok lub dwa. Licealiści chcą dodać nowe zdjęcie, polubić post koleżanki. Chcą „żyć”. Prześmiewcze powiedzenie- jeśli nie masz konta na facebooku, nie istniejesz- zostało pozbawione sarkazmu.

Młodzież szybko z świata realnego przeszła w ten wirtualny. Anonimowość sieci daje poczucie bezpieczeństwa. Każdy może na nowo wykreować swoją postać, stworzyć inny wygląd, odmienny charakter, a to wszystko bez jakichkolwiek konsekwencji i niepożądanych efektów. Internet jest ucieczką od prawdziwego życia, miejscem, w którym można schronić się przed kompleksami i nieśmiałością. Coraz mniej dziwią więc takie strony jak „Spotted”, których celem jest pomoc wstydliwym osobom, nie posiadającym na tyle odwagi, aby podejść do kogoś, kto wpadł im w oko. Anonimowo mogą wysłać wiadomość do administratorów takiej strony, którzy opublikują ich ogłoszenie. Powodzenie w odnalezieniu poszukiwanego zależy już od internautów. Szczecin został zalany spotterami. Ludzie poszukują osób widzianych w autobusach i tramwajach, w Książnicy Pomorskiej, w niemalże każdym liceum, Kaskadzie, a nawet na uczelni. Nie jestem jednak pewna czy taki sposób wyznania uzyska aprobatę w oczach romantyków.

Pozostaje pytanie: co jeszcze przeniesiemy w internetowe łącza? Zakupy? Mało! Nauka? Zdecydowanie za mało! Wiadomości? Czemu nie! Gazety? Oczywiście. Relacje damsko-męskie? Małżeństwo? Seks?

Gdzie w tym wszystkim życie? To prawdziwe, realne? Należy wyrwać się z kajdan niebieskiej strony „twarzy- książki”, łańcuchów gry w simsowe istnienie oraz z więzów  telefonu, który napawa lękiem swoim milczeniem.

Moi kochani Więźniowie, czas wyjść na powietrze, do ludzi, do natury, do zwierząt. Nie otaczać się najnowszym sprzętem RTV. Mam przykrą wiadomość- on nie zatuszuje naszej samotności, a wręcz ją wzmoży. Może warto jednak spojrzeć na to, co znajduje się wokół elektronicznego ekranu? Nikt nie chce przyznać, że jest niewolnikiem. Proponuję więc eksperyment: wyłączcie telefon, nie korzystajcie z laptopa, nie słuchajcie muzyki, niech telewizor milczy. Ile tak wytrzymacie?

O autorze

avatar

wwojciechowska

Jestem studentką drugiego roku prawa na Uniwersytecie Szczecińskim. Bardzo lubię czytać książki, często stają się one moim drugim życiem. Szczególnie lubię te o kulturze wschodu. Moim marzeniem jest podróż do Arabii Saudyjskiej i doświadczenie tego, o czym czytałam. Oprócz studenckich obowiązków piszę artykuły, felietony, werbalizuję myśli, które gromadzą mi się w głowie i to powoli staje się moim pomysłem na życie.