Bajka o mentalnych prusakach w Ulu
Dawno, dawno temu pewien ul został najechany przez prusaki. Ich okupacja była straszną kartą w historii. Najdzielniejsze pszczoły, które miały odwagę przeciwstawić się prusakom, były zamykane w więzieniach! Inne pszczoły wykorzystywano do pracy na zachodzie. Pozostałe, które nie nadawały się do pracy — wywożono, tak by nie mogły głowy zawracać!
Przed najazdem w Ulu żyło wiele pszczół, które wychodziły na korytarze i krzyczały hasła w stylu “Ul dla prawdziwych pszczół”. Jednak okupacja prusaków zweryfikowała ostrość ich żądeł, które okazały się jedynie tępymi dzidami. Dla przyszłości Ula tak istotnymi, jak miód w uszach.
Pozostałe pszczoły nie były tak buńczuczne. Ciężko pracowały, kochały i były kochane. To właśnie one, ciche i skromne, swe żądła wykorzystywały do walki z okupantem.
Mimo przygniatającej przewagi prusaków powstały do bohaterskiej walki w obronie wosku. Ten moment nazwano “Godziną W”. Mimo upływu niemal siedemdziesięciu lat, dziś każda, nawet najgłupsza pszczoła, która z uporem maniaka zbiera pyłek z plastikowych chryzantem, wie czym jest i darzy szacunkiem “Godzinę W”.
Historia lubi zatoczyć koło. Dziś w wolnym Ulu znalazło się wiele pszczół, które na korytarzach krzyczą hasła w stylu “Ul dla prawdziwych pszczół”. Jedne idą w prawo, inne w lewo, jedne szukają trotylu w pyłku brzozy, jeszcze inne zbierają pyłek z marihuany. Ale nigdy nie idą razem — każda w swoją stronę.
W tych absurdach prym wiodą pszczoły z frakcji Plaster i Spadź. Pewnego dnia, z nadzieją na to, by odebrać innym pszczołom kawałeczek miodu napisały na swych żądłach “Godzina W”. Ostatecznie nie jest wiadomo dlaczego to zrobiły, bo co z tego miodu, jeśli przekroczyło to granice dobrego smaku.
Niesmak tych działań udzielił się zwykłym mieszkańcom Ula. Coraz więcej z nich ma świadomość tego, że te krzyki to na pokaz jest, a te marsze to na jałowym biegu — są narzędziem w rękach pazernych. Nie liczy się w tym Ul. Ba! One niszczą Ul od środka i stanowią zagrożenie o wiele większe niż prusaki.
Tych świadomych pszczół boi się Plaster i Spadź. To przerażające, że w tym strachu ich pomysły przypominają okrutny fragment historii Ula. Gdy tylko jakaś z pszczół powie coś na przekór pszczołom PiS-u, któraś z nich nakłada maskę bohatera i zaczyna swój blitzkrieg:
Najnowsze Komentarze
Agnieszka
Suuper. Właśnie planujemy podobną podróż stopem z
7 lat temuOla
Uwielbiam patrzeć "z góry na Szczecin"! Widoki, które
7 lat temuPaulina
Dla mnie najsmaczniejsze sa w cukierni na Jagiellonskiej.
8 lat temutamcetka
Byłam, widziałam, mam mieszane uczucia. muzyka tak,
8 lat temu