Jak miał na imię Tuwim? „Julian To Wiem”. A tak naprawdę co o nim wiesz… i o sobie?

Spektakl poetycko – taneczny „Julian To Wiem” jest wspólnym projektem szczecińskiej grupy tańca współczesnego Kiosk Ruchu i rysownika Michała Szykszniana oraz Agaty Kolasińskiej, pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia. Ta drobna osóbka (na oko metr pięćdziesiąt) o nietuzinkowym głosie, to wulkan energii i kopalnia pomysłów. Podczas naszego spotkania zabrała mnie w niezwykłą podróż do świata pełnego pasji, poezji i sztuki gdzie niemożliwe jest jak najbardziej możliwe, a wszystko scala twórczość i historia życia Juliana Tuwima.

Zapraszam was do przeczytania tego tekstu, który mam nadzieję porwie was na moment sprzed monitora komputera w zaczarowany świat ludzkiej wyobraźni.

Wszystko zaczęło się wiele lat temu w Trzebiatowie skąd pochodzi Agata. Podczas wielu konkursów recytatorskich i przedstawień szkolnych jako młoda dziewczyna zaznajamiała się z poezją, zżyła się z nią, pokochała. Później wybór studiów, dorosłe życie, odpowiedzialne decyzje i Szczecin. Tutaj skończyła pedagogikę, by jak dotąd pedagogiem w praktyce nie zostać. Historia dobrze znana wszystkim magistrom, którzy pracują w dziale obsługi klienta w Castoramie, na przykład. Na studiach poznała Krzysztofa Lubkę, który pokazał jej miejsca w Szczecinie gdzie można zaznać kulturalnych uniesień. Przyjaźń ta przetrwała do dziś i zaowocowała licznymi wspólnymi projektami dla dzieci i nie tylko. Krzysztof jest założycielem grupy Kiosk Ruchu, a wraz z tancerką z tej grupy Julią Magowską-Kołodziejczyk, tworzy choreografię do spektaklu.

Sam pomysł „Juliana” zrodził się w głowie Agaty kilka lat temu, gdy spontanicznie zaczęła przelewać swoje pomysły na papier. Tak powstał pisany wierszem scenariusz, który przeleżał jakiś czas w szufladzie, by podczas zbiegu różnych okoliczności ujrzeć światło dzienne. Autorka postanowiła pozostawić po sobie ślad i poruszyć niebo i ziemię by sztukę wystawić. Dzięki jej determinacji możemy poznać historię Pchły Rymizy gardzącej poezją, która przypadkowo ląduje na głowie Juliana Tuwima i spotyka tam Czarodzieja próbującego za wszelką cenę przekonać ją do tego, że:

„Rzeczy z pozoru nudne, jak się włoży w nie odrobinę pasji i serca
mogą okazać się zupełnie inne…”

Całe przedstawienie to połączenie tańca, muzyki, poezji i wątków z życia Juliana Tuwima, które przeplatją się z motywem autobiograficznym spotkania Agaty i Krzysztofa. Sztuka mocno opiera się na metaforze dlatego jest skierowana zarówno do dzieci jaki i dorosłych. W spektaklu będzie brała udział grupa 30 tancerzy, z czego większość została wyłoniona podczas castingu zorganizowanego na początku lutego. Za wizualizację graficzną przedsięwzięcia odpowiada Michał Szyksznian. Premiera przedstawienia odbędzie się 12 kwietnia na deskach Pleciugi podczas Małego Kontrapunktu. Kolejny termin to 26 maja o godz 20:00 na dziedzińcu Zamku.

Jak zwykle jest jedno „ale” i jak w większości przypadków chodzi o pieniądze. Spektakl powstaje dzięki pasji i zaangażowaniu twórców, ale niestety nie ma odpowiedniego finansowania i brakuje m.in. scenografii. Obecnie każdy może pomóc w zgromadzeniu środków na ten cel. Dzięki tzw. finansowaniu społecznemu wszyscy możemy dołożyć cegiełkę i pomóc w zakupie głowy Juliana Tuwima wykonanej z niebagatelnej ilości piankowych rur przytwierdzonych do styropianu. Więcej informacji tutaj.

Na zakończenie kilka moich przemyśleń… Kiedy jest najlepszy czas by podjąć decyzję, co tak naprawdę w życiu chcemy robić? Ja gdybym miała możliwość by wybrać raz jeszcze, po maturze spakowałabym plecak, podróżowałabym po świecie. Chwytałabym się różnych zajęć, smakowałabym życie. Poznałabym lepiej siebie i swoje mocne strony. Nie wiem czy w ogóle zdecydowałabym się na studia, a jeśli nawet to na pewno w innym kierunku. Ale czasu cofnąć nie mogę, a jedyne co w tej sytuacji jest możliwe to DZIAŁANIE.

 JEŚLI NAPRAWDĘ SIĘ CZEGOŚ PRAGNIE
TO MOŻNA NAWET WYSTAWIĆ SZTUKĘ W TEATRZE!

Agata, mam nadzieję, że to dopiero początek!

 

Wszystkie zdjęcia pochodzą od Agaty Kolasińskiej i za jej zgodą zostały opublikowane.

O autorze

avatar

mczarnecka

Jestem kobietą i to po trzydziestce. Odnajduję azyl w niebanalnych rzeczach. Interesują mnie ciekawe wnętrza, zarówno miejsc jak i ludzi. Prywatnie bawię się słowem pisząc teksty do szuflady. Pomimo lęku wysokości, czasami gubię głowę w chmurach.