Sonety krymskie kapitana Nemo

Ubiegły rok był Rokiem Powsta­nia Stycz­nio­wego. Wysi­łek pań­stwa pod­jęty w ramach rocz­ni­co­wych obcho­dów, naj­le­piej pod­su­mo­wał Mar­sza­łek Senatu, pan Bog­dan Borusewicz: ”jakie powsta­nie, takie obchody”. Bie­żący Rok Pań­ski 2014 upływa póki co pod zna­kiem Floty Czar­no­mor­skiej i obaw, że jeśli ktoś nie nauczył się dotąd rosyj­skiego w szkole, to wkrótce nauczy się z native speakerami.

W pier­wot­nym ręko­pi­sie „20 000 mil pod­mor­skiej żeglugi” Juliu­sza Verne’a, kapi­tan Nauti­lusa wal­czył w Powsta­niu Stycz­nio­wym. Rosja­nie wymor­do­wali mu rodzinę, a ten po powro­cie z Sybe­rii, skon­stru­ował okręt pod­wodny i pro­wa­dząc samotną walkę z carem, zata­piał rosyj­skie okręty. Wydawca wymógł jed­nak na auto­rze zmiany, w oba­wie o rosyj­skie reak­cje i z całej tej histo­rii, pozo­stał jedy­nie por­tret Kościuszki w kaju­cie kapi­tana. Sam Nemo zaś, z Polaka stał się Hin­du­sem i wal­czył już z bli­żej nie­okre­ślo­nymi „tyra­nami”. Na szczę­ście, od tego czasu świat bar­dzo się zmienił.

 

O autorze