KONIKI POLSKIE I KUDŁATE KROWY

Pierwszy w tym roku długi weekend za nami. Pora wracać do pracy, ale nie martwcie się – za cztery dni znowu będzie sobota ;) Dla lubujących się w aktywnym wypoczynku, mam kilka pomysłów na fajne spędzenie czasu za miastem. Na początek spotkanie z naturą – w Parku Natury Zalewu Szczecińskiego.

Około godziny jazdy samochodem ze Szczecina – w zasadzie „na końcu świata” jest wioska Czarnocin. Kiedyś był tam dwór i folwark należące do pruskiego barona, później ośrodek szkoleniowy SS i Wehrmachtu, a po wojnie PGR. Dalsza historia jest szablonowa – PGR upadł a z nim cała reszta…

Ponieważ w przyrodzie występuje skomplikowany łańcuch zależności, jego przerwanie doprowadziło do zachwiania równowagi w ekosystemie. Zaprzestanie wypasu zwierząt spowodowało szybką ekspansję traw i trzcin na podmokłym terenie Łąk Skoszewskich. To z kolei spowodowało ucieczkę ptaków, które nie mogły sobie znaleźć miejsc lęgowych. Odleciały więc czajki, rycyki, kszyki, krwawodzioby a wraz z nimi kolejne ogniwa tego łańcucha.

Dzięki wysiłkom Stowarzyszenia na Rzecz Wybrzeża, Urzędu Morskiego w Szczecinie i Nadleśnictwa Goleniów udało się przywrócić równowagę ekosystemu. Sprowadzono „naturalne kosiarki do trawy” w postaci krów i koni.

Nie są to jednak pierwsze lepsze konie i krowy. Nie są to zwierzęta hodowlane, tylko dziko żyjące Koniki Polskie oraz szkockie wyżynne Scottish Highland – czerwone, długowłose, rogate krowy :)

Myślę, że obrazki bardziej przemówią do wyobraźni, niż nudny opis, więc zapraszam do galerii. Dodam tylko, że warto się tam wybrać niezależnie od pory roku. Można sobie zrobić jednodniowy wypad samochodem lub motorem (choć wtedy sugeruję teren parku zwiedzić pieszo). Można też skorzystać z dostępnej bazy noclegowej i zostać na weekend, albo też zrobić wycieczkę rowerową – np. z dworca PKP w Wolinie przez Czarnocin do Goleniowa. Wprawni bikerzy mogą oczywiście pokonać cały dystans od Szczecina i z powrotem, ale wtedy za mało czasu może pozostać na obcowanie z naturą. A uwierzcie, że warto zwolnić i nacieszyć się wolnością…

O autorze

avatar

Przemysław Budziak

Szczecin jest moim miastem - mieszkam tu od urodzenia. Oczywistym jest, że nie spędziłem tu całego swojego życia - uwielbiam poznawać nowe miejsca, a podróże są moim ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu. Zawsze jednak z uśmiechem wracam do mojego Szczecina. Ponieważ często mam przy sobie aparat fotograficzny, uwieczniłem wiele ciekawych momentów z życia naszego miasta. Na początku nie planowałem się nimi dzielić - trafiały do przysłowiowej szuflady. Jednak z biegiem czasu kiełkowała chęć podzielenia się z Wami moją wizją miasta - dołączenie do projektu Szczecin Aloud umożliwiło mi zrealizowanie tego pomysłu. Chciałbym wywołać w Was, Szczecinianach potrzebę wstania sprzed telewizora i wyjścia z domu. Udowodnić, że warto spędzać wolny czas w inny sposób. Pokazać zarówno rzeczy nieznane, ale i takie, które mijacie codziennie w drodze do pracy lub szkoły i nie zwracacie na nie uwagi. Chciałbym, żebyście zobaczyli, że można pochwalić się rodzinie, gdy przyjedzie do Was na wakacje, że mieszkacie w Szczecinie :)