Relacja z Poland Trip 2016 i Rotaract Conference of District 2230

Club Rotaract od 19 do 21 maja gościł pięć osób z wymiany międzynarodowej stowarzyszenia. Szczecin odwiedzili: Jumana Amiruddeen (Sri Lanka), Olena Trofimchuk (Ukraina), Asawari Abhyankar (Indie), Lukas Puidokas (Litwa) i Julie LY Chu (Tajwan).  Jeśli ktoś jeszcze nie zna tej formacji to spieszę z wyjaśnieniem, że jest to jeden z projektów Rotary International. Kluby Rotaract to organizacje służące lokalnej społeczności, rozwijające kontakty międzynarodowe oraz kształcące liderów w społeczeństwie obywatelskim.

13241212_1182896185093734_9090121340884298565_n

Cały Poland Trip 2016 rozpoczął się w Warszawie. Tam podróżnicy spędzili najwięcej czasu – z racji ogromu atrakcji naszej polskiej stolicy – aż cztery dni. Następnie trafili do Olsztyna, Trójmiasta, Bydgoszczy, Szczecina, Poznania, Wrocławia i ostatecznie Krakowa, gdzie odbyła się docelowo konferencja dystryktalna, w której udział brali także rataractorscy aktywiści z Ukrainy. Oczywiście w każdym z wymienionych miejsc byli goszczeni przez tamtejsze kluby. Na tle całego Poland Tripu, Szczecin okazał się jednym z bardziej atrakcyjnych polskich miast spośród wszystkich tych wymienionych powyżej. Przede wszystkim podróżnicy zauroczyli się Filharmonią im. Mieczysława Karłowicza. Lukas Puidokas (Litwa) podczas oprowadzania był pod takim wrażeniem szczecińskiego gmachu, że słysząc: „Czy są jakieś pytania” – wypowiedziane głosem przewodnika – zapytał: „Czy dziś jest grany koncert? Czy wszystkie bilety są już wyprzedane?”.

13240682_10206852653263846_5327952545005251177_n

Tutejszy Club Rotaract przywitał międzynarodowych gości w czwartkowy wieczór. Pomimo zmęczenia wszyscy chętnie ruszyli zasmakować lokalnych specjałów. W piątek wybraliśmy się na przejażdżkę miejskimi rowerami po szczecińskich ścieżkach. Trasa obejmowała takie atrakcje, jak Teatr Letni oraz Cmentarz Centralny – II największy w Europie po paryskim. Obowiązkowo pokazaliśmy gościom wspomnianą już wcześniej Filharmonię im. Mieczysława Karłowicza. Rotaractorska ekipa trafiła akurat na zwiedzanie gmachu. Po kulturowych doznaniach przyszła pora na odrobinę orzeźwienia w bulwarowym pubie. Następnie wszyscy wróciliśmy do swoich domów wraz ze śpiącymi u nich polandtripowiczami po to, aby przygotować się na Juwenalia. Celem było pokazanie przyjezdnym, jak bawią się polscy studenci. Tego dnia odbywały się koncerty polskich wykonawców, więc pochwaliliśmy się wykonami Kamila Bednarka, Organka oraz Dawida Podsiadło. Po występie ekipa nabrała ochoty na dalszą zabawę, więc zrobiliśmy co w naszej mocy, aby pokazać im nocne życie szczecińskiego studenta:)  Niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy i nastał czas pożegnania z zagranicznymi przyjaciółmi. W sobotę polandtripowicze ruszyli do Poznania. Jednak w trosce o ich samopoczucie podczas jazdy pociągiem, Rotaract zapakował im na drogę lokalny przysmak, czyli szczecińskie paszteciki! Co więcej bardzo im smakowały!

W Szczecinie nie powiedziano „żegnajcie”, lecz zaledwie „do zobaczenia”. Od 27 do 29 maja odbywała się konferencja w Krakowie – Rotaract Conference of District 2230 – Poland, Ukraine and Belarus.  Zjechały się na nią kluby Rotaract z całej Polski oraz Ukrainy.  Zakwaterowaliśmy się w Domu Gościnnym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Międzynarodowi goście nie kryli zachwytu podczas zwiedzania stolicy Polski.  Wieczorem, przy wszystkich obecnych partycypantach konferencji , szczeciński Club Rotaract poszerzył swoje zacne grono o nowego członka. Nie kryjąc zadowolenia, przyznam, że właśnie ja stałem się dumnym posiadaczem odznaki klubu :)   Właściwa część całego zjazdu rozpoczęła się w sobotę. Wtedy trwały panele i prezentacje dokonań poszczególnych polskich i zagranicznych klubów. Szczecinianie przedstawili m.in. Rotaractorską Sztafetę Życia – uświadamiali wówczas społeczeństwo o nieoczywistych regulacjach prawnych dot. dawstwa narządów oraz zachęcali do samej rozmowy na ten temat z bliskimi; podpisywano również oświadczenia woli oraz  zbierali nakrętki w charytatywnych celach.   Po tym jak wszyscy pokazali się z najlepszej strony, przyszedł czas na wybory DDR’a, czyli reprezentanta dystryktu. Kolejny dzień  to  triumf szczecińskiego Rotaractu. Zwycięsko z wyborczej debaty wyszedł obecny prezydent Clubu Rotaract Szczecin – Mateusz Synak. Kiedy już wszystkie emocje opadły, przyszedł czas na galę, na której Szczecińscy aktywiści mogli uśmiechnąć się jeszcze bardziej, ponieważ zostali obrzuceni wyróżnieniami za swoją działalność:

I miejsce za najlepszy projekt w dystrykcie

II miejsce za najlepszy klub sponsorujący w dystrykcie

III miejsce za najlepszy klub w Polsce

Po raz drugi należy przytoczyć frazes: „ Wszystko, co dobre, szybko się kończy”. Pozostaje mi życzyć dalszych sukcesów lokalnemu klubowi Rotaract oraz niegasnącego zapału do działania na rzecz społeczeństwa i pomagania innym tak, jak do tej pory!

Jeśli zainteresowaliście się szczecińskim Rotaractem, informujemy, że drzwi do klubu są otwarte! Jedynym kryterium jest wiek – od 18 roku życia do 30. Jednak dla młodszych i starszych są również alternatywy pod postacią Interactu – poniżej 18 lat – oraz Rotary – powyżej 30 lat.

O autorze

avatar

Kamil Żółkiewicz

Interesuję się szeroko pojętą sztuką. Pasjonuje mnie muzyka – sam gram na gitarze – grafika komputerowa, animacja, film, literatura, oraz wszelkie sztuki plastyczne. Ponadto piszę dla wielu serwisów internetowych głównie zajmujących się kulturą oraz – wspomnianą przed chwilą – sztuką. Recenzje, które piszę – i nie tylko – są bliskie mojemu sercu wówczas, kiedy mam oceniać film animowany. To właśnie ten gatunek filmowy towarzyszył mi od najwcześniejszych lat mojego życia, przez filmy takie, jak „Gdzie jest Nemo”, czy „Potwory i spółka” zainteresowałem się głębiej samą kinematografia oraz grafiką komputerową, która coraz bardziej uzależnia od siebie współczesne kino. Chciałbym stworzyć przede wszystkim własny film animowany, więc zapraszam chętnych do pomocy! To właśnie animacja zapoznała mnie z komiksem, ona sprawiła, że skłoniłem się sięgnąć po swój pierwszy zeszyt komiksowy. A następnie sięgnąłem po książkę i w ten sposób zadomowiłem się w literaturze.