I cóż, że ze Szwecji!

Szczecin Filharmonią stoi! A jakże! Odkąd pojawił się w mieście nowy gmach, pojawiły się także liczne wątpliwości i uwagi. A to, że nie pasuje, a to, że zbyt nowoczesna, zbyt surowa, zbyt biała… Generalnie – nic ciekawego, a wręcz odstrasza! Do czasu… Minął tydzień inauguracyjny, głosy jakby przycichły. I wtedy postanowiłam pójść na koncert.

28 września – w klimacie „crescendo”- „Malmo Academy of Music Symphony Orchestra”. Pod batutą p. Samuli Ornstromer i z udziałem sopranistki Amelii Jakobson Boyarski. Zapowiadało się ciekawie. Ostatni koncert z trasy Szwedzkiej Orkiestry, w klimacie skandynawsko- włoskim z lekką nutą Francji. Stwierdziłam – pójdę, posłucham, może ta Filharmonia nie jest taka zła… Koncert zaczął się skandynawsko. Muzyka – specyficzna dla tego regionu. Intrygująca. Później chwila mocniejszego uderzenia – Puccini. Arie z Cyganerii i Turandot. Publiczność – zachwycona.  Krótki powrót na północ (fragment Sibelliusa), żeby zaraz wyruszyć znów przez Italię („Poveri Fiori” Cilei), żeby osiąść we Francji (aria z „Herodiade” Massneta). Przerwa. Dla muzyków i dla nas. Chwila ciszy i z powrotem – na finał – do Finlandii, razem z Sibelliusem i jego II Symfonią D-dur op.43. Koniec. Wybrzmiewają ostatnie tony. Cisza. Wtedy dopiero słychać jak akustyczna jest Złota Sala. Nagle obłoczek dźwięku znika i pozostaje tylko cisza, którą nagle przerywają liczne owacje. Szkoda tylko, że publiczność nie przekonała sopranistki i orkiestry do bisu.

Koncert był ciekawy, orkiestra współpracowała z dyrygentem, aria Turandot w wykonaniu p. Jakobsson urzekła wyrazem. Tak oto zaczęła się przygoda z nową Filharmonią. Dla mnie – zwykłego słuchacza – akustyka jest niesamowita. Zdecydowanie polecam to miejsce. Zwłaszcza, że repertuar jest naprawdę bogaty i każdy na pewno znajdzie w nim coś dla siebie.

O autorze

avatar

dellatraviata

Szczecin jest moim miastem. Mimo wielu wad ma też swoje zalety. Może nie jest ośrodkiem kulturalnym na mapie Polski (jeszcze), ale się stara. Potrafi mnie zaskakiwać i uczy cierpliwości. Spróbuję Wam pokazać jego (być może) mniej znaną- muzyczną stronę:)